Sunday, April 15, 2012

Muszę to mieć?



Jakiś czas temu przyszedł do mnie TAG z dwóch blogów: Naturalne piękno oraz od Renii Kici. Przyznam szczerze, że bardzo się ucieszyłam, bo generalnie lubię jak inne blogowiczki o mnie pamiętają. Dziękuję Wam Dziewczyny za otagowanie.

Postanowiłam więc wziąć udział w zabawie...

TAG jednak trafił do mnie w dość niefortunnym momencie, jako że właśnie przerabiałam fazę na niekupowanie absolutnie niczego. Jestem obecnie w wirze szukania pracy, fazie, która trwa zdecydowanie dłużej niż bym chciała i bym się tego spodziewała. Poza tym wciąż jestem w fazie powyprowadzkowej, gdzie musiałam zapakować i rozpakować wszystkie te graty, kosmetyki i bibeloty, które nagromadziłam przez (zaledwie!) 2-3  lata mieszkania w Stanach (i, uwierzcie mi, jak się trzeba przebić przez wszystkie te szafeczki, zakamarki i nietknięte miesiącami pudła, to człowiek długo pamięta, żeby się znów nie zagracić).

Natomiast chętna do zmian postanowiłam zrobić sobie listę rzeczy, które chciałabym kupić (albo raczej - na które chciałabym roztrwonić pieniądze) jak już zacznę zarabiać. Przebiłam się przez chyba wszystkie strony producentów kosmetyków, którymi mogłabym być zainteresowana; od firm mineralnych i naturalnych poprzez Stilę, Urban Decay, Too Faced, Tarte oraz perfumy. Dokonałam przerażającego odkrycia: moje półki uginają się pod kosmetykami przeróżnej maści, kolorów kształtów i zapachów i, na chwilę obecną, absolutnie nie muszę mieć niczego! Natomiast odkryłam kilka rzeczy, które są związane pośrednio z kosmetyką i kilka rzeczy, które po prostu już od jakiegoś czasu chcę mieć i chyba wreszcie udało mi się skompilować listę. Oto ona:

1. Coś do organizacji kosmetyków w łazience:
Zdjęcie pochodzi ze strony  www.spacesaver.com    
Elegancka bambusow taca z metalową obwódką, idealna do mojej łazienki, gdzie na moim countertop stoi masa kosmetyków bez ładu i składu. W USA zlewozmywaki często są zabudowane, więc moją dookoła wbudowaną marmuroą płytę, na której można sobie postawić co się da. Eleganckie, ładne, pomogło by mi się zorganizować.

2. Organizator minerałów:

Zdjęcie pochodzi z www.organizedatoz.com

Prawdziwy must have dla minerałoholiczek. (Chociaż może nie dla takich minerałoholiczek z prawdziwego zdarzenia, bo może im miejsca nie starczyć :D,  ale na moją kolekcję minerałów taka skrzyneczka z przegródkami była by jak znalazł :)

3. Organizator pomadek:

Zdjęcie pochodzi z http://www.acrylichomedesign.com

Mieści nie tylko pomadki, ale i pędzelki oraz ewentualnie tusze do rzęs. Ponieważ znalezienie pomadki obecnie graniczy dla mnie z cudem, o przebiciu się przez tusze do rzęs nie wspominając, posiadanie takiego pudełeczka spędza mi ostatnio sen z powiek.

4. Thierry Mugler Alien

Zdjęcie pochodzi z www.perfume.com

Od czasu mojej ostatniej wizyty zapach Thierrego Muglera zawrócił mi w głowie i myślę, że jestem gotowa, żeby się z nim zmierzyć (oczywiście PO ewentualnej wypłacie, a nie przed :>). Po tym jak koncern Estee Lauder przeszedł na czerwoną listę, a wraz z nim sporo firm perfumowych (a przynajmniej część z nich, kilka jest niepewnych), miałam mały kryzys perfumowy. Cieszę się, że spodobało mi się coś Thierrego Muglera.

5. Urban Decay 24/7 Glide-On Pencil w kolorze 1999

Na koniec jeden zakup kosmetyczny, do którego przymierzam się już od jakiegoś czasu. Jest to przepiękny śliwkowy odcień ze złotymi drobinkami. Jest to jedna z tych rzeczy kosmetycznych, które naprawdę chciałabym wypróbować, zwłaszcza przy moich zielonych oczach. Mam już w posiadaniu tę kredkę w czarnym kolorze i jestem z niej bardzo zadowolona. 1999 "chodzi" za mną już od jakiegoś czasu. 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...