Thursday, June 14, 2012

Halo?

Pragnę oświadczyć, że żyje i... no powiedzmy, że mam się dobrze. Przechodzę taką sobie fazę na zwątpienie, potęgowane systematycznie złymi wieściami na froncie nietestowania na zwierzętach. Powiem Wam, że zniechęca mnie to do przełamania tego blogowego marazmu i powrotu do blogowego świata. Co zaglądam na wątek o nietestowanych firmach to pojawiają się nowe wątpliwości - najlepsze jest to, że z każdej strony! Firmy próbują mi wcisnąć, że pomimo iż sprzedają kosmetyki na rynku chińskim to są firmami nietestującymi bo tak i koniec, ludzie niekiedy próbują mi wcisnąć że jakaś tam firma jest na pewno ok i oni za to ręczą (tylko dowodów brak, na listach nie ma a i sama firma milczy jak zaklęta), inni próbują mi wmówić, że testy na zwierzętach nie istnieją i jest to wymysł kilku internetowych świrów, ale na pytania o wytłumaczenia oczywiście nie odpowiadają. A mi ręce opadają i już nie wiem co mam komu odpowiadać. Albo czy w ogóle odpowiadać - bo po co?

Najpierw Avon, Mary Kay i Estee Lauder, później marki podległe Estee jak MAC czy Smashbox, Oriflame, a teraz Urban Decay. Niełatwo skupiać się na markach nietestujących w obliczu takich strat  (no ale się staram oczywiście).

Poza całym tym bałaganem przechodzę osobiste trzęsienie ziemi, przeprowadziłam się kolejny raz - i kolejny raz do innego stanu. Jak sobie pomyślę, że w ciągu ostatnich 4 lat mieszkałam na 2 różnych kontynentach, w 3 różnych państwach i w 3 różnych strefach klimatycznych to robi mi się z deka słabo. No w każdym razie oświadczam, że żyję, nie porzuciłam wcale na dobre blogowania ani używania kosmetyków CF i że niebawem powrócę. Mam nadzieję, że z lepszym nastawieniem i mniej bolącą głową. 

29 comments:

  1. To czekamy na kolejnego bardziej optymistycznego posta :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Już go powoli szykuję! ;) Ale dziękuję bardzo za słowa zachęty :*

      Delete
  2. Kobieto, ale ty mobilna jesteś :D. Ja się boję ruszyć tyłek z jednego miejsca, a ta szaleje.

    Powiem ci, że ostatnio zaczęłam sprawdzać, które kosmetyki w mojej kosmetyczce są testowane, a które nie... Nie znalazłam żadnych informacji na temat Hippa, wiesz coś może?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zgodnie z naszą listą i poszukiwaniami, Hipp jest ok i można go śmiało kupować :) Powiem Ci, że fakt, że zaczęłaś patrzeć na kosmetyki pod tym kątem bardzo mnie ucieszył - dzięki za podzielenie się tą informacją :)

      Co do mojej mobilności to jest to doprawdy przedziwna historia - przez 24 lata nie ruszyłam tyłka z domu, ale jak już ruszyłam... to widzisz jakie są tego skutki :D

      Delete
  3. Trzymam kciuki za lepsze nastawienie! Bez Ciebie jest trudniej ogarnąć to wszystko :*

    ReplyDelete
  4. ciekawe dlaczego coraz to więcej firm decyduje się na testowanie....

    życzę szybkiego unormowania wszystkich spraw :*

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wiesz, w sumie najdziwniejsze jest to, że żadna z tych firm nie zdecydowała się nagle tak po prostu testować na zwierzętach... zdecydowały, że chcą wejść na rynek chiński (trzeba przyznać, ogromny potencjał ekonomiczny), no a chiński rząd wymaga testowania kosmetyków na zwierzętach lub sam zleca takie testy. W związku z czym firmy te albo testują na polecenie rządu chińskiego albo po prostu dostarczają kosmetyki do testów - co, moim zdaniem, równa się zgodzie na testowanie na zwierzętach.

      Delete
  5. No ja mam podobnie, też mnie czeka prywatnie trzęsienie ziemi i nie wiem, czy wyjdę z tego cało... :P A co do produktów CF to niestety mam podobne wrażenia i przyznam, że też mam chwile zwątpienia, ale nadal szukam i próbuję. Damy radę, nie? ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Damy! :) Zresztą kto jak nie my ;) Mam nadzieję, że obie z tych trzęsień ziemi też wyjdziemy cało, jeszcze silniejsze i bardziej zdeterminowane.

      Delete
  6. wracaj Linuś, koniecznie! :) można dostać bólu głowy od tego, co się teraz dzieje, ale cóż zrobić ;/ nie możemy się poddać!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie no, zaraz poddać... Absolutnie się nie poddaję :) Poza tym zawsze mamy Dziewczyny z wątku i z blogami i absolutnie nie można ich tak zostawić samym sobie. Cieszę się, że też jesteś zdeterminowana i gotowa opisywać to, co się dzieje, to dzięki Tobie przeczytałam o Urban Decay.

      Delete
  7. Powodzenia w szybkim odnalezieniu się w nowym miejscu!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję sredecznie, powodzenie bardzo by mi się przydało ;)

      Delete
  8. Podobnego posta mam ochotę napisać, gdy siadam na swoimblogu. Myślałam, że to będzie bardziej proste - firma albo testuje albo nie. A tu takie buty... Zdołować się można poniżej poziomu morza. Pozdrawiam Cię, Skarbie!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Prawda... Wykręcanie prawdy, mówienie jednego, robienie drugiego, próba zrobienia z nas idiotów. No ale nic to, na szczęście ja jak się poważnie wkurzę, to reaguję jeszcze większą determinacją, więc jestem już prawie na etapie odbijania się od dna ;) Ja Ciebie również pozdrawiam Sorbetku, z bloga widzę, że znów zawędrowałaś w dalekie krainy i cięśko pracujesz - powodzenia!

      Delete
  9. czekamy w takim razie :) i powodzenia przy przeprowadzce :)

    ReplyDelete
  10. coraz bardziej pod górke.
    ale chyba polskie firmy nie testuja, to pozytyw.
    pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Masz rację, to bardzo duży pozytyw. Ubolewam tylko, że mam do nich taki ograniczony dostęp ;)

      Delete
  11. A ja jak sobie pomyślę, że już 19 rok (czyli całe życie) siedzę w jednym miejscu, to mnie zaczyna roznosić;) Straszne rzeczy się dzieją z tymi firmami:/ Ja próbuję Mamę przekonywać do przestawienia się na kosmetyki polskich firm, właśnie testy mając na uwadze. Ale czasami to jak grochem o ścianę :/

    ReplyDelete
    Replies
    1. Rodzice nie zawsze chętnie słuchają dzieci, mogę sobie tylko wyobrazić. A co do siedzenia w jednym miejscu to wiesz... 24 lata siedziałam w jednym, a jak wyruszyłam to... wyruszyyyyyłam ;)

      Delete
  12. Podziwiam ludzi, którzy potrafią tak zmieniać miejsce i nie boją się zmian w życiu :) Czekamy na wielki come back :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Pierwsza zmiana najgorsza, potem jest już tylko łatwiej :D

      Delete
  13. Witam,

    trafiłam na Twój blog przy okazji poszukiwania informacji na temat firmy AVON , odkryłam notkę "Frustracja" i tak już zostałam. Pamiętam , że urzekł mnie Tweety , bo też tak wyglądałam , dowiadując się , że mój cudowny plan (przyznaję - leniwy)kupowania kosmetyków tej firmy (w końcu większość rzeczy mi potrzebnych była w jednym miejscu, tania, pod ręką, nietestowana) szlag trafił - testują. Rozczarowanie, maile ,w końcu wypisanie się, nie uznaję zapewnień, które mają na swojej stronie, że w Europie macie kosmetyki bezpieczne , Chiny to procentowy ułamek - takie jest prawo, staramy się coś zmienić. Wkurza mnie to - taka marka , taka kasa , te Chiny im do szczęścia potrzebne? Tacy giganci powinni świecić przykładem. Mogą sobie na to pozwolić, niewprowadzenie kosmetyków na wiadomy rynek, mogłoby być protestem , sygnałem - nie będziemy brać w tym udziału, coś musi się zmienić , mamy swoją wieloletnią politykę, nie nadużyjemy zaufania konsumentów. Dobry żart prawda?

    Dlaczego postanowiłam napisać - Revlon. Wiesz już? :( Czerwona lista PETA się kłania. Przykre. Według PETA , REVLON ignoruje pytania dotyczące polityki prowadzonej w Chinach, , stąd petycja, na którą zresztą odpowiedzi brak. Pokuszę się o maila bezpośrednio ze strony , może odpowiedzą. Co nie zmienia faktu, że wszędzie liczy się tylko jedno.

    Smutne.

    Pozdrawiam serdecznie, wspaniały wartościowy blog, za który dziękuję.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Witaj. Masz rację, to co piszesz, jest smutne. Jest smutne bo jak nie wiadomo o co chodzi - to chodzi o pieniądze. Natomiast Twoja informacja dotycząca Revlona wbiła mnie w krzesło, tego to się naprawdę już nie spodziewałam :/ Chociaż powiem Ci, że im więcej takich rewelacji słyszę, tym bardziej się zacinam w sobie i myślę: kij Wam w nos. Cieszę się, że jest nas coraz więcej, długi czas bałam się, że tak sobie zostanę sama z tym moim blogiem mówiącym o rzeczach, o których nikt nie chce słuchać. Pozdrawiam ciepło.

      Delete
  14. Ach, ja też już opadam z sił jak wynajduję coraz to nowsze informacje na temat tego kto testuje, a kto nie :/ Tylko nie mogę nigdzie dowiedzieć się jak to jest z Golden Rose - wiesz może?
    A co do przeprowadzek - znam ten ból. Też często zmieniam miejsce zamieszkania. W ciągu ostatnich pięciu lat miałam przyjemność poznać bliżej cztery miasta w Pl. W pewnym sensie lubię takie zmiany i chętnie zawędrowałabym na jakiś czas gdzieś poza granice Polski :-)
    Pozdrawiam :-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jeśli chodzi o Golden Rose to niestety nie wiem nic. Natomiast wiadomości o innych firmach nie napawają mnie zazwyczaj optymizmem, ale w sumie... nie spodziewałam się, że będzie łatwo i miałam rację ;)

      Co do przeprowadzek to ogólnie lubię zmieniać klimaty, ale jednak co za dużo, to już czasami niezdrowo. Gdzie znajdę choć na chwilę swoje miejsca, zajęcia i ludzi, to znów wszystko tracę ;) I ziup od nowa. No co ja bym bez tego ptymizmu zrobiła? ;)

      Delete
  15. Do you mind if I quote a couple of your posts as long as I provide credit and sources back to
    your website? My website is in the exact same niche as yours and my visitors would really benefit
    from a lot of the information you provide here. Please let me know if this okay with you.
    Thanks!
    Here is my website ; cool articles for teenagers

    ReplyDelete

Zaglądasz? Podziel się opinią! :)

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie uważnie czytam i zazwyczaj odpowiadam pod postem gdzie zostały zostawione. Jednocześnie proszę o niezostawianie komentarzy promująacych własnego bloga - naprawdę istnieją lepsze miejsca na reklamę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...