Thursday, June 4, 2015

Bardzo problematyczne dłonie - KONIEC Z PROBLEMEM!

Dzisiejsza notka będzie o czymś, co niestety prawdopodobnie nie jest przyjazne zwierzętom. Niestety. Wielu z Was zostawiło dla mnie komentarz, przyznając, że Wy też borykacie się z problemem pękających, bolących dłoni. Dlatego też czuję się zobowiązana donieść Wam, że ja się z problemem uporałam.

Po latach zmagań, po miesiącach męczenia się, przy kolejnej wizycie w Polsce w końcu wybrałam się jeszcze raz do mojego ulubionego, najbardziej na świecie zaufanego dermatologa. Poprzednim razem przyszłam do niego z małym pęknięciem, tym razem z wielką, niegojącą sie raną w kilku miejscach. Dzięki temu, że moje palce były aż w tak złym stanie, lekarz tylko na mnie popatrzył i powiedział: już wiem, co to jest, ale na wszelki wypadek zrobimy testy alergiczne. Musimy mieć pewność. Testy, jak lekarz podejrzewał, wskazały na brak alergii. W związku z czym lekarz zawyrokował: dziedziczna alergia kontaktowa (to już wiedziałam i tak), po czym wyjaśnił ten typ: w wyniku podrażnienia, organizm (skóra) produkuje coraz więcej komórek naskórka, który się jednak nie ściera na czas. Skóra w tym miejscu traci elastyczność i w efekcie zaczyna pękać. Nie da się pobyć reakcji alergicznej, ale... można jej zapobiegać. Eureka!

Nie chciałam pisać o tym na blogu, póki nie byłam pewna, ze tym razem ta terapia naprawdę pomogla, ale rok juz minął.....


Tak więc mogę już szczerze powiedzieć: Pomoglo!
Jeśli uważnie przyjrzycie się mojemu kciukowi, to zauważycie, że skóra nadal jest sucha i widać, że odrobinę się łuszczy. Bez używania mojej maści to miejsce wkrótce zaczęło by znów pękać.

Jak już kilku z Was wspominalo, problemy na rękach to rzeczywiście jest alergia kontaktowa. Wszystkie wymienione przez Was specifiki pomagają odrobinę w łagodzeniu objawów, ale im niestety nie zapobiegają. Żadne, poza specyfikiem przepisanym przez mojego dermatologa. Jedyna rzecz, która całkowicie eliminuje pęknięcia jest - uwaga uwaga - chemiczne złuszczanie nadmiaru naskórka. Musi to nastapic przy użyciu odpowiedniego preparatu - NIE peelingiem albo pumeksem, bo to tylko bardziej podrażni skórę! Niestety, specyfik, który mi polecono jest lekiem, w związku z czym z pewnoscią był on testowany na zwierzętach. Gdybym mogła to bym go nie użyła. ale... nic innego mi niestety nie pomaga :( W tym przypadku muszę zrobić wyjątek... Chyba sami rozumiecie.

Oto wyżej wymieniony specyfik:



Z tego, co wiem, można go kupić w aptekach bez recepty. Mam nadzieję, że pomoże i Wam! Dajcie znać :)

2 comments:

  1. Dzięki za informację! Buszując po stronach i szukając rozwiązania na moje bolące, pękające i krwawiące opuszki natrafiłam na Twój post z 2013 roku. A z niego do tego posta :) ja się borykam z moimi opuszkami ok. 6 miesięcy. Jutro lecę do apteki po preparat!! :) dzięki serdeczne!

    ReplyDelete
  2. Witam, znalazłem Twój post, gdyż również dokucza mi pękanie naskórka opuszków. Zaskoczył mnie jednak Twój komentarz nt. testowania CERKODERM15 na zwierzętach.

    Twoje dobre serduszko oczywiście brzydzi się takimi testami, ale twardnieje, jeśli specyfik tak testowany okaże się przydatny dla Ciebie.
    Dlaczego robisz wyjątek? Dlaczego sądzisz, że inni Cię zrozumieją?
    Bądź konsekwentna lub zmień zdanie i przyznaj, że takie testy się przydają.

    Nie zrozum mnie źle - również nie jestem za testami na zwierzętach. Ale godzę się na różne testy - również na ludziach (ochotnikach), jeśli ma to doprowadzić do powstania skutecznych leków, a nie kolejnych kremów po lewe i prawe oka na dzień i na noc.

    Bądź zatem konsekwentna albo inaczej dobieraj słowa, bo forma, w jakiej ujęłaś swe zdanie sugeruje, że jesteś przeciwna testom na zwierzętach jedynie wtedy, gdy nie dotyczą one Ciebie bezpośrednio! I jeszcze prosisz o zrozumienie innych.
    Oburzające.

    Marek
    mkry(at)o2.pl

    BTW. Gdybyś choć trochę wykazała się zainteresowaniem, to dotarłabyś do strony http://www.cosmetics.cerko.pl/ - producent kremu - gdzie się mówi o testowaniu na zwierzętach. Dzięki Twojemu postowi niektórzy, którym los zwierząt jest jednak nieobojętny, być może nie mieli nawet chęci sprawdzić działanie takiej maści.

    ReplyDelete

Zaglądasz? Podziel się opinią! :)

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie uważnie czytam i zazwyczaj odpowiadam pod postem gdzie zostały zostawione. Jednocześnie proszę o niezostawianie komentarzy promująacych własnego bloga - naprawdę istnieją lepsze miejsca na reklamę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...