Thursday, February 9, 2012

Rzęsy godne mordu?

Ostatnio jestem strasznie zastresowana i mam sporo zmartwień na głowie. Kiedy jestem bardzo zastresowana to, żeby przestać myśleć w kółko o jednym,  idę na zakupy. Duże zakupy i wydane pieniądze też mnie stresują, ale na szczęście jest to inny rodzaj stresu - stres od adrenaliny zakupowej ;)

Chciałam Wam tylko na szybko pokazać co aktualnie testuję w kategorii tusze do rzęs.

Ten konkretnie tusz do rzęs Catrice, Lashes To Kill, obił mi się o uszy kilka razy podczas śledzenia niemieckich YT-berek. Podobno ma być to tusz zadziwiająco dobry jak na kosmetyk tak tani. Jak na razie spisuje się u mnie dobrze i zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Nie wiem czy bym za niego zabiła, ale o tym chyba przekonamy się później ;)


Na przetestowanie wciąż czekają moje inne tusze. Ja się chyba nigdy nie nauczę, żeby kupować coś kosmetycznego dopiero jak skończy się ich poprzednik. Jak na razie muszę jednak powiedzieć, że choć przetestowałam już w życiu masę maskar, niektórych naprawdę fajnych, dających super efekt i w ogóle haj lajf i którym nie miałam nic do zarzucenia, chyba żadna nie powaliła mnie na kolana. żadna poza jedną starą maskarą bardzo mało znanej firmy, której nikt inny nie lubił, w związku z tym została szybko wycofana z obiegu. Akurat po tym jak zdołałam się w niej zakochać na zabój. Poza tym tuszem jednak żaden z prawdopodobnie ok. 20-30 przetestowanych nie wywołał u mnie efektu: wow, już teraz nie zamierzam szukać dalej, to jest to!

A Wy? Udało Wam się osiągnąć stan tuszowego zadowolenia czy zadowalacie się półśrodkami?

23 comments:

  1. uuu, przeczytalam tytul i spodziewalam sie notki o innym charakterze:P bo tytul chwytliwy:P
    Co do tuszy, to ten ktory dostalas od MAŁŻA (uwielbiam to okreslenie) juz pozniej sie tak dobrze nie spisywal?
    ja najabrdziej lubie tusze z takimi wlokienkami:)te zwykle to dla mnie tragedia i jesli chodzi o uzycie a takze o zmycie:D haha
    :*:* buziaki
    Emilka

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak dumam i dumam i dalej nie wiem o co chodziło z włókienkami.... ;D Znaczy ze szczoteczką plastikową? :) A co do małżowego tuszu to byłam dalej z niego zadowolona, ale jak zobaczyłam co ten tusz wyprawia z rzęsami mojej siostry, to jej oddałam bez wahania. Mam jeszcze ciągle swój i testuję, ale jej oddałam 2 opakowanie. Ja mam rzęsy długie i dodatkowo wydłużone fakt, wyglądały fajnie, ale jednak mi by się może przydało nieco więcej pogrubienia. U mojej kuzynki z rzęs króciutkich i ledwie widocznych zrobił naprawdę wachlarzyk.
      Cieszę się, że Ci się mój chwytliwy tytuł podobał :P, ale muszę powiedzieć, że to nie ja uczyniłam go chwytliwym, tylko ta podstępna maskara Catrice! :D
      Buziaki :*

      Delete
    2. włókienka
      jak sie umyje twarz woda to nie zostaje taka plama pod oczami tylko mozesz sobie zdjac takie malutkie wiorki. Nie wiem jak to sie fachowo nazywa. Ale teraz uzywam takiego tuszu za jednego eurasa ma wlasnie te wlokienka i jest super i jest lokalnej produkcji i ma znaczek kroliczka i wielki napis nie testujemy:)! Wczesniej mialam lanocme chyba hypnose i tez je mial.
      :)
      E

      Delete
  2. Też się zastanawiam nad tą mascarą, ale nie byłam pewna - oczekuję od Mascary Idealnej, żeby moje rzęsy wyglądały teatralnie i komiksowo, ale jednocześnie się nie sklejały. Testowałam chyba kilkanaście, ale żadna mnie nie przekonała i zaczęłam się obawiać, że będę musiała albo się poddać, albo sama zacząć produkować ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja też lubię efekt teatralny, ale nieposklejany, czyli taki trochę teatralny a jednak naturalny... :D Chyba najbliżej ideału była moja maskara Tarte Lights, Camera, Lashes. A próbowałaś może Multi Action z Essence (różowej)? Dla wielu osób to jest właśnie taki tusz.

      Delete
    2. Hmmm, nie próbowałam, ale rzuciłam na nią okiem w internecie i mnie zainteresowała. Chyba dzisiaj wpadnę do drogerii :)

      Delete
    3. Cena nieodstraszająca więc można próbować, a a nuż Ci podpasuje :)

      Delete
  3. ja mam swoją jedyną i innej już nie szukam :D używam i jestem ogromnie zachwycona tuszem AnneMarie Börlind :))

    ReplyDelete
    Replies
    1. A powiem Ci, że też się zastanawiałam czy by nie sięgnąć po coś z naturalnych firm... A czym najbardziej Cię ta od AnneMarie Börlind ujęła? I jaki efekt (tak mniej więcej) daje?

      Delete
    2. złamię zasadę i podeślę Ci linka do recenzji na moim blogu :)

      http://szminka-po-lustrze.blogspot.com/2011/11/annemarie-borlind-maskara-caring-color.html

      tusz jest naprawdę świetny :))

      Delete
    3. Znaczy moją zasadę złamiesz? Będzie Ci wybaczone ;) Już wpadam patrzeć :)

      Delete
    4. swojej bo nie mam w zwyczaju podawać linka do swojego bloga :) i Twojej ;) dziękuję za wybaczenie :*

      Delete
  4. a ja mam teraz essence i love you... patrzyłam 2 tusze z catrice, ale jakoś nie byłam przekonana a z kupowaniem mam tak samo jak Ty :D nie zużyje i kupuje inny :)))

    ReplyDelete
    Replies
    1. I co o nim myślisz? (I love you). Fajny? Jestem okropna z tym kupowaniem, czas z tym chyba powalczyć.

      Delete
  5. Ja kiedyś miałam, ale od kiedy zwracam uwagę na kwestię testowania na zwierzętach i eko składu produktu wciąż szukam... szukajcie a znajdziecie ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. No jedno co muszę powiedzieć to to, że większość typowych drogeryjnych marek słynnych ze swoich tuszy niestety jest tymi testującymi. Powiem Ci że w sumie istnieje sporo naprawdę fajnych nietestowanych na zwierzętach tuszy do rzęs, ale część z nich niestety nie jest dostępna w Polsce (jak np. tusze NYXa, Physicians Formula, Elfa) albo są naprawdę drogie (jak np. Smashbox, Tarte, Urban Decay, Stili czy tusze naturalnych firm). Dlatego w Polsce sytuacja jest chyba odrobinę trudniejsza. Na szczęście coraz więcej marek dochodzi do Polski, a także sporo rzeczy można kupić w sklepach internetowych czy na allegro. Ja postanowiłam na okres mojego pobytu w Polsce przetestować najpierw asortyment Essence, Catrice, Bell i np. Gosha, a nuż na coś bombowego trafię? :)

      Delete
  6. Mój temat bo właśnie szukam idealnego tuszu;) Dodatkowo zależy mi na tym żeby był brązowy a mam wrażenie, że jest coraz mniej tuszy o takim kolorze. Essence ma jeden ale u mnie się nie sprawdził, Catrice chyba nie ma wcale, Bell też raczej nie. Ciężko będzie. Zwróciłam uwagę na Laverę ale ma kiepskie opinie więc boję się ryzykować. Niby półki w sklepach uginają się od kosmetyków a jak człowiek potrzebuje czegoś konkretnego to nigdy nie może znaleźć.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie no, to jest standard, że niby wszędzie wszystkiego pełno, a jak człowiek czegoś serio szuka to nie ma. A z brązowym tuszem w Polsce chyba faktycznie nie jest tak lekko :( W Stanach generalnie można je znaleźń w firmach z wyższej półki (sama na spróbowanie kupiłam sobie brązową Stilę, kiedyś używałam też brązowego tuszu z Almay). Może Gosh albo IsaDora coś mają?

      Delete
  7. jakbym czytała o sobie... już tyle przetestowałam, że sama się w tym gubie:P na razie poprzestałam na max factor masterpiece max i chyba z tych wszystkich najbardziej mnie zadowala :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jak jeszcze nie interesowałam się testowaniem na zwierzętach, to też miałam Masterpiece'a i, szczerze mówiąc, zachwytu nie było. Przede wszystkim dlatego, że nie dodawał mi żadnej objętości. No a po tym jak zainteresowałam się tuszami nie testowanymi na zwierzętach poszukiwania zaczęły się zupełnie no nowo. No i chyba udało mi się wreszcie odkryć paru faworytów :)

      Delete
    2. dałaś mi do myślenia:) a opisywałaś tych swoich faworytów już? szukać u Ciebie? czy dopiero jesteś w trakcie pisania recenzji:) ?

      Delete
    3. Jeszcze niczego nie szukać, wciąż jestem w fazie testowania tuszy, a jak testuję tusze to mam w zwyczaju kilka naraz. Robię tak dlatego, gdyż zauważyłam, że używając jednego tuszu i nie mając porównania wydaje mi się, że jest taki super, a porównując go do innego okazuje się zupełnie przeciętny ;) Zmysły nam lubią płatać figla więc często lubię takie eksperymenty ;) Prawdopodobnie recenzje pojawią się jak porównam przynajmniej te wszystkie, które czekają na swoją kolej :)

      Delete
    4. i znowu dałaś mi do myślenia:P hehe. masz rację co do tego, porównywania paru naraz. w takim razie będę wyczekiwać recenzji :D:D

      Delete

Zaglądasz? Podziel się opinią! :)

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie uważnie czytam i zazwyczaj odpowiadam pod postem gdzie zostały zostawione. Jednocześnie proszę o niezostawianie komentarzy promująacych własnego bloga - naprawdę istnieją lepsze miejsca na reklamę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...