Notka dziś nieco odmienna, ponieważ zainspirowały mnie do niej moje wojaże po googlach. Z początku notka miała być o hydrolatach, ale podczas szukania i czytania co w trawie piszczy trafiłam przez przypadek na pewną ciekawostkę w necie. Otóż całe moje wielkie poszukiwania zapoczątkowała chęć znalezienia czegoś takiego jak Biochemia Urody w Stanach (zazwyczaj wszystkie nowości tego typu w Polsce przychodzą do nas z zagranicy i jeśli znajdę coś u nas, to jestem w stanie znaleźć to gdzieś indziej). Oczywiście znalazłam tonę stron z hydrolatami, olejami, masłami, maseczkami, składnikami kosmetyków... poza myjącym olejkiem pomarańczowym z BU, który kocham pasjami. To z kolei zainspirowało mnie do tego, żeby poszukać co nieco o czyszczących olejkach.... ;)
Okazało się, że czysty olejek pomarańczowy jest tutaj bardzo popularny i można znaleźć mnóstwo jego zastosowań. Oto co znalazłam:
- czysty stężony olejek pomarańczowy jest na tyle silny, że może nawet wyżreć plastik. Dlatego też odrobinę rozcieńczony można z powodzeniem stosować jako środek czyszczący takie upierdliwe osady jak osady na grillu, kuchenkę, zabrudzone podłogi i kafelki. I wszystko to całkowicie naturalnym środkiem, otrzymywanym ze skórki pomarańczowej!
- jako środek polerujący i czyszczący do drewna - no w końcu jest to też olejek, czyli drewna nie rysuje ;)
- mycie olejkiem pomarańczowym może pomóc pozbyć się insektów typu mrówki w nietoksyczny sposów. One nie znoszą tego zapachu
- podobno pomaga pozbyć się klejących powierzchni po odklejeniu nalepek z przedmiotów - pewnie wszystkie znamy ten problem kiedy to po odklejeniu czegoś z opakowania (np ceny), wszystko klei nam się do palców
- w aromaterapii jako środek antyzapalny, poprawiający humor (na depresję czy chandrę), znalazłam nawet jego zastosowanie jako afrodyzjak :D (pamiętajmy jednak, że do wszystkich tych rzeczy należy używać roztworu olejku pomarańczowego z innymi substancjami, np. z innymi olejkami)
Ale to jeszcze nic, drogie Panie, okazuje się, że olejek pomarańczowy może być dobrym i ciekawym komponentem wszelkiego rodzaju kosmetyków oczyszczających naszą buzię. Sama buszując po internecie znalazłam co najmniej kilka przepisów na tego typu specyfiki, tu chciałabym zaproponować Wam jeden z najprostszych:
Przepis na pomarańczowy olejek oczyszczający:
4 łyżki olejku ze słodkich migdałów
4 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżeczka do herbaty vitaminy E w oleju
10 kropelek czystego olejku pomarańczowego
Składniki przelewamy do szklanej buteleczki, wstrząsamy kilkakrotnie i..gotowe! Na twarz można nakładać przy pomocy delikatnej szmatki.
Przepis pochodzi ze strony http://dailydelights.sheknows.com/articles/823915/how-to-make-homemade-facial-cleanser
Ekologiczny środek czyszczący, środek poprawiający humor, afrodyzjak i mleczko oczyszczające w jednym? Ja w to wchodzę bez wahania! :)
Okazało się, że czysty olejek pomarańczowy jest tutaj bardzo popularny i można znaleźć mnóstwo jego zastosowań. Oto co znalazłam:
- czysty stężony olejek pomarańczowy jest na tyle silny, że może nawet wyżreć plastik. Dlatego też odrobinę rozcieńczony można z powodzeniem stosować jako środek czyszczący takie upierdliwe osady jak osady na grillu, kuchenkę, zabrudzone podłogi i kafelki. I wszystko to całkowicie naturalnym środkiem, otrzymywanym ze skórki pomarańczowej!
- jako środek polerujący i czyszczący do drewna - no w końcu jest to też olejek, czyli drewna nie rysuje ;)
- mycie olejkiem pomarańczowym może pomóc pozbyć się insektów typu mrówki w nietoksyczny sposów. One nie znoszą tego zapachu
- podobno pomaga pozbyć się klejących powierzchni po odklejeniu nalepek z przedmiotów - pewnie wszystkie znamy ten problem kiedy to po odklejeniu czegoś z opakowania (np ceny), wszystko klei nam się do palców
- w aromaterapii jako środek antyzapalny, poprawiający humor (na depresję czy chandrę), znalazłam nawet jego zastosowanie jako afrodyzjak :D (pamiętajmy jednak, że do wszystkich tych rzeczy należy używać roztworu olejku pomarańczowego z innymi substancjami, np. z innymi olejkami)
Ale to jeszcze nic, drogie Panie, okazuje się, że olejek pomarańczowy może być dobrym i ciekawym komponentem wszelkiego rodzaju kosmetyków oczyszczających naszą buzię. Sama buszując po internecie znalazłam co najmniej kilka przepisów na tego typu specyfiki, tu chciałabym zaproponować Wam jeden z najprostszych:
Przepis na pomarańczowy olejek oczyszczający:
4 łyżki olejku ze słodkich migdałów
4 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżeczka do herbaty vitaminy E w oleju
10 kropelek czystego olejku pomarańczowego
Składniki przelewamy do szklanej buteleczki, wstrząsamy kilkakrotnie i..gotowe! Na twarz można nakładać przy pomocy delikatnej szmatki.
Przepis pochodzi ze strony http://dailydelights.sheknows.com/articles/823915/how-to-make-homemade-facial-cleanser
Ekologiczny środek czyszczący, środek poprawiający humor, afrodyzjak i mleczko oczyszczające w jednym? Ja w to wchodzę bez wahania! :)
Właśnie chciałam wypróbować taki olejek! Zawsze fascynowało mnie jak tłusty olej może cokolwiek zmyć ale podobno Azjatki go stosują więc musi działać;)
ReplyDeleteKochana, zacznij od olejku myjącego z Biochemii Urody - to jest po prostu cudo. Nie wysusza, wszystko zmywa, nawet najtoporniejsze tusze i eyeliner i pachnie nieziemsko :)
ReplyDeleteKurcze, ten olejek z Biochemii Urody to już 10 razy miałam zamawiać ;-). I jakoś nigdy nie jest mi po drodze...
ReplyDeleteA ja dzisiaj znalazłam stos produktów Froscha, a nawet olejek zapachowy, właśnie pomarańczowy :-), który pachniał obłędnie! W zestawie w szklanej, zakorkowanej butelce i drewnianymi patyczkami. Niestety była to otwarta sztuka, trochę podniszczona, więc nie wzięłam. Do tego trochę drogi, bo 40zł, ale jak go znajdę w dobrym stanie, to chyba naprawdę się skuszę :-).
To to cudo: http://www.wmdp.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=678&Itemid=14
Co kto lubi Pani Filifionko, ale jak dla mnie ten olejek to istne cudeńko. Od kiedy go kupiłam w ogóle porzuciłam normalne produkty do demakijażu - tarcie sobie oka wacikiem od zawsze wywoływało we mnie agresję ;)
ReplyDeleteA co do olejków zapachowych, to kiedyś kupiłam tutaj taki pomarańczowy z jakiejś firmy, której nie pamiętam (może to było Bath and Body Works) i jak to pięknie pachniało! Czułam go przez co najmniej 3 miesiące i naprawdę cała sypialnia pachniała, przemiłe uczucie. Jeśli lubisz takie rzeczy to polecam. Wiem, że nie należą do najtańszych, ale za to jak poprawiają humor ;)
Bardzo się cieszę, że znalazłam Twojego bloga, bo od jakiegoś czasu mam bzika na punkcie kosmetyków naturalnych :)
ReplyDeleteJa tez bardzo się cieszę, że znalazłaś mojego bloga :D, aczkolwiek mam nadzieję, że Cie nie rozczaruję, ponieważ czasami pojawiają się tu też recenzje tych mniej naturalnych kosmetyków, o ile tylko - zgodnie z nazwą - są nietestowane na zwierzętach. Niemniej jednak lubię kosmetyczne nowinki, alternatywne sposoby dbania o siebie, interesujące nowe rzeczy, więc często buszuję po sklepach, które nie mają nic wspólnego z normalnymi drogeriami ;)
ReplyDeleteSwoją drogą to wiem, że masz bzika na tym punkcie, kojarzę Cię z wątku o naturalnych zbiorach kosmetycznych ;)