Thursday, August 11, 2011

Słońce, słońce

Eeech, w minerałkach najbardziej na świecie nie znoszę dobierania koloru podkładu. Róże to jeszcze przynajmniej zabawa, można kombinować, używać jako cieni, testy podkładów mnie kosztują za dużo nerwów. Po prostu nie mam cierpliwości, bo ilość dostępnych odcieni jest porażająca. Niestety, podczas tego lata siedziałam tyle na słońcu, że zbrązowiałam o naprawdę kilka ładnych tonów - do tego stopnia, że chociaż normalnie kupuję zawsze odcienie fair (nawet nie light, light jest zazwyczaj za ciemny), to obecnie potrzebują coś z przedziału medium. Już nawet złożyłam z ostatnim zamówieniem prośbę o wysłanie mi darmowych próbek podkładów EDM (Everyday Minerals) wraz z moimi różami i pędzelkami (o tym w kolejnej notce), ale wciąż nie mogę się zebrać, aby je wypróbować. Poza tym stosowanie podkładu w taka pogodę jaką ja tu mam (30-39 stopni ciepła) graniczy trochę z szaleństwem - nie wiem czy zrobiłabym czegoś takiego swojej buzi. No ale wkrótce wracam do roboty, a w robocie klima przykręcona jest na maksa i jakoś tez trzeba się prezentować.

W związku z powyższym wpadło mi dziś do głowy, że mam odłożony w pudełku produkt, który w zimie był dla mnie zdecydowanie za ciemny, a który wydaje się być idealny na taką okoliczność: chodzi o Kiss My Face Tinted Moisturizer. 


Kiss My Face Tinted Moisturizer
Dlaczego jest to dobra opcja? Ponieważ nie jest to podkład w dosłownym tego słowa znaczeniu, ale spełnia funkcję quasi - podkładu. Jest to swego rodzaju krem nawilżający, ale nadający kolor ( a przy tym ujednolicający nasz własny). Produkt ten zawiera filtr przeciwsłoneczny i choć jest to zaledwie SPF 8, to - jak dla osoby tak niezdyscyplinowanej jak ja - lepszy krem z marnym filtrem w garści niż filtr z prawdziwego zdarzenia na dachu ;)

Pierwszy raz o tego typu produkcie usłyszałam na Wizaż.pl i byłam bardzo zdziwiona, ponieważ nigdy wcześniej nic mi takiego nie wpadło w oko. Dlatego też gdy, podczas zakupów w Wholefoods, wpadło mi w ręce takie cudo, postanowiłam je wypróbować.

Cena tego wyniosła 10$ = mniej więcj 30 zł. Nie jest to tanio na polskie warunki (na warunki tutaj to całkiem przyzwoicie, bym powiedziała), ale Kiss My Face jest jedną z tych eko nietestujących na zwierzakach firm no i cóż - za takie coś zazwyczaj płaci się tu więcej. Poza tym produkt nie zawiera żadnych składników odzwierzęcych.

Skład: Water, Glyceryl Caprylate, Glyceryl Stearate, PEG - 100 Stearate, Isopropyl Palmitate, Peg - 12 Dimeticone, Polysorbate 60, Kaolin, Ascorbid Acid (Vitamic C), Lecithin, Bentotite, Mica, Iron Dioxide, Sorbic Acid, EDTA, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Phenoxyethanol.

Dodatkowo wyróżniono grupę składników aktywnych: active ingredients
Ethyl Methoxycinnanate 7,5%
Titanum Dioxide 3%

Skład więc wygląda nieco przerażająco, ale powiem szczerze, że nie zamierzam się zrazić - jak pewnie część z Was, która śledzi moje wypowiedzi od pewnego czasu zauważyła, nie jestem purytanką kosmetyki naturalnej i do każdej przesady podchodzę ostrożnie.

Niestety nie mogę za bardzo zrecenzować działania produktu ponieważ dopiero użyłam go 2goi raz w życiu (pierwszy raz musiałam natychmiast zmyć, bo był zdecydowanie za ciemny), dlatego tez przedstawiam Wam go bardziej jako nowinkę i opiszę wrażenia jak go trochę potestuję. Jedyne co mnie nieco wnerwia to to, że teraz jest ociupinkę za jasny, no ale z tym mogę żyć, biorąc pod uwagę, że wszystko inne mnie w tym momencie bieli.

Kupić można go na pewno na www.ebay.com oraz www.amazon.com. Widziałam go także na stronie vitacost.com i to znacznie tańszy, jednak strona ta niestety nie wysyła do Polski :( (Podaję dla osób podczytujących mojego bloga i mieszkających za granicą).

9 comments:

  1. Zaciekawiły mnie Twoje słowa "skład wygląda nieco przerażająco", bo ja pomyślałam wręcz przeciwinie, że: o jaki krótki i bez litanii dziwnych składników ;-).

    ReplyDelete
  2. całkiem ciekawy produkt. podkładów raczej nie używam, ale takie coś by się przydało ;)

    ReplyDelete
  3. Po spędzeniu trochę czasu na wątkach o kosmetyce naturalnej wydaje mi się, że każda dziewczyna ucieka jak tylko słyszy nazwę z PEG albo innymi nienaturalnie brzmiącymi nazwami ;) Ale chyba masz rację, że ów krem tonizujący przynajmniej nie zawiera 30 różnych składnikóww najdziwniejszych konfiguracjach.

    ReplyDelete
  4. Sia: ja właśnie też zazwyczaj nie używam podkładów, zwłaszcza w lecie, więc takie coś wydawalo mi się warte wypróbowania :)

    ReplyDelete
  5. Jeśli podkład jest za jasny to broznerem go! Dużym pędzlem po całej twarzy przejechać. Mocniej zaakcentować te miejsca gdzie słońce najpierw przypieka: czoło przy włosach, nos, broda. Będzie wyglądało zdrowo i naturalnie @-->--

    ReplyDelete
  6. Wygląda całkiem ciekawie :) Obserwuje i zapraszam do mnie http://herself-and-i.blogspot.com/

    ReplyDelete
  7. Sorbetku, a to będzie wyglądać naturalnie? Bo to jedyne zastrzeżenie, jakie mogę mieć (trochę się boję bronzerów :>)
    See G- ale masz zwierzaki w domu, zazdroszczę ;)

    ReplyDelete
  8. Jeśli masz za jasny podkład to przy opalonym ciele będziesz widzieć ile musisz bronzera użyć - po prostu dawkujesz, aż zniknie różnica między bladą buzią, a opalonymi ramionami i dekoltem. Ale jeśli nie masz broznera to nie kupuj - mieszaj jasny podkład z jakimś ciemnawym. Albo z wierzchu trochę jakiegoś zbyt ciemnego mineralnego użyj? Albo po prostu odstaw na okres zimowy, gdy opalenizna zniknie.

    A odnośnie tego co napisałaś pod moim Postem Kocistym: oglądałam dziś program o rasach kotów i pokazali syberyjskiego - ponoć alergicy mogą go mieć w domu:D Taki rasowiec jest strasznie drogi, ale piszę to jako ciekawostkę - może kiedyś będziecie mieli okazję przygarnąć takiego? Uściskaj ode mnie świnki i mężula :*

    ReplyDelete
  9. I want to try this too,but some of the shade there are discontinued.I don't know why.Is it because of PEG that you meant scary?(i hope google translate it well).I'm not opposite to PEG though it'll be nice to find good product without it:)

    ReplyDelete

Zaglądasz? Podziel się opinią! :)

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie uważnie czytam i zazwyczaj odpowiadam pod postem gdzie zostały zostawione. Jednocześnie proszę o niezostawianie komentarzy promująacych własnego bloga - naprawdę istnieją lepsze miejsca na reklamę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...