Saturday, September 24, 2011

Essence gel eyeliner



Najbardziej nie mogę przeboleć, że w nowym mieszkaniu nie ma ani jednego miejsca, w którym mogłabym zrobić sensowne zdjęcie. Mieszkanko jest małe i ma zdecydowanie za mało okien, jest bardzo ciemne. Stąd mam pewne kłopoty ze zrobieniem sensownych zdjęć i dlatego wrzucam obecnie tylko podstawowe zdjęcia produktu, co mi jednak strasznie gra na nerwach. Postaram się w najbliższym czasie nad tym popracować.


Dziś chciałabym Wam ponownie zwrócić uwagę na firmę Essence. Nie jest to pierwszy raz kiedy wspominam firmę Essence (jednak na poprzednim blogu, nie tym, tu jeszcze nie miałam okazji), jednak z upływem czasu jestem nią coraz bardziej pozytywnie zaskoczona. Nie powiedziałabym, że jestem nią oczarowana - Essence potrafi robić dobre kosmetyki, jednak bardzo łatwo trafić u nich na bubla. Żeby jednak oddać tej firmie sprawiedliwość - na bubla można trafić wszędzie, nawet wśród firm wysokopółkowych, a bubel za 9 zł to jednak nie to samo co bubel za 100zł. Poza tym można wśród ich kosmetyków trafić na prawdziwe perełki - Multi Action Mascara, niektóre lakiery do paznokci, eyelinery, ostatnio nawet cień do powiek w kremie (na niemieckim YT roiło się od recenzji cieni do powiek Ballerina LE) i inne.

Będąc jeszcze w Polsce postanowiłam wypróbować ich eyeliner w żelu. Do tej pory używałam ich eyelinera w pędzelku (robiłam nawet jego recenzję na blogu), który lubię i serdecznie polecam,tym razem mój wybór padł na eyeliner żelowy. W sumie to postanowiłam dać ich eyelinerowi w żelu kolejną szansę (podobny produkt z limitowanej edycji Denim Wanted był bardzo fajny, ale zasychał w zastraszającym tempie). Produkt, który obecnie posiadam kupiłam w Polsce jakieś 5 miesięcy temu, choć regularnie używam dopiero od jakiś 10 dni - 2 tygodni. Niestety nie wiem czy jest w stałym asortymencie czy tylko była to limitowanka, ponieważ nie jestem aż tak na bieżąco z Essence pod tym względem. w Stanach jest ono (na szczęście!) do dostania, ale z moich obserwacji asortyment jest mniejszy i limitowane edycje docierają nieregularnie. Limitowane edycje docierają tu zresztą później, co ma akurat dobre strony, ponieważ kiedy w Polsce nie można niektórych produktów już kupić, tu dopiero pojawiają się na półkach ;) To daje mi możliwość prześledzenia recenzji w Pl i w Niemczech i kupienia tylko tego, co wydaje się naprawdę interesujące ;)



Niestety nie pamiętam dokładnej ceny, ale oscylowała w granicach 10 - 15 zł.

Eyeliner jest naprawdę godny polecenia:
* konsystencja jest żelowa, niezbyt mokra, ale na tyle plastyczna, że można z łatwością prowadzić kreskę bez drapania się pędzelkiem po oku (miałam taki jeden eyeliner, że miał bardzo twardą konsystencję od początku, po tygodniu stresów wylądował w koszu)
* cena jest bardzo przystępna, zwłaszcza w stosunku do jakości
* na oku eyeliner elegancko zasycha od razu po nałożeniu, nie smuży, nie zostawia jakiś dziwnych plam
* dość łatwo manewruje się tego typu produktem
* brak dziwnego zapachu
* słoiczek ma sensowną wielkość, ani za dużą, ani za małą (zdążę go prawdopodobnie zużyć zanim zaschnie na kamień, ale nie będę musiała biegać po nowy eyeliner do sklepu co miesiąc)
* trzyma się od rana do nocy, nawet deszcz mu niestraszny; przeżyje łzy i nawet potarcie oka (uuf, bo tu mamy do czynienia z bardzo roztargnioną osóbką, której się niekiedy "zapomni", że ma makijaż, mimo że maluje się nieprzerwanie od kilku(nastu) lat)
* ładna czerń
* słoiczek sensowny, z mocnym zamknięciem zapobiegającym wysychaniu, w razie upadku nic z niego nie wyleci

Jednym słowem polecam, jestem z niego bardzo zadowolona.

12 comments:

  1. Tak, też jestem zachwycona tym eyelinerem :) Mógłby mieć lepszą konsystencję, mniej wodnistą (używam go długo, on chyba nie jest w stanie zaschnąć, bo gdyby chociaż trochę stwardniał, mnie by to bardzo cieszyło!)
    U siebie na blogu planuję porównanie go z eyelinerami z wyższej półki :) (oczywiście nietestowanymi)

    ReplyDelete
  2. A wiesz, że ja chyba lubię taką konsystencję, bo po moich fatalnych doświadczeniach z eyelinerami twardymi z lubością taplam mój pędzelek w Essence :D Jeśli chodzi o eyelinery to czaję się od pewnego czasu na eyeliner z Coastal Scence i Bobby Brown, z tym że ten drugi to może jak podwyżkę dostanę albo robotę zmienię ;)

    ReplyDelete
  3. Na początku ta konsystencja nie przeszkadza, ale jak eyeliner się kończy to tak kolorowo nie jest ;) bardzo ciężko go nabrać na pędzel przez tą konsystencję, no ale radzę sobie, nabieram na wieczko i jest ok :) Z tym, że bardzo skleja pędzelek, trzeba go myć po każdym użyciu, a nie zawsze się chce ;p Bobbi Brown jest inny, nie trzeba myć pędzelka ;p acz nie jest tak trwały na eyeliner essence, on nieruchomo stoi na powiekach, bobbi jednak (szczególnie na dolnej powiece) lubi się rozmazać ;/

    ReplyDelete
  4. No, to mam jeszcze trochę czasu zanim muszę się zacząść martwić ;) czekam w takim razie na recenzję dotyczącą eyelinera BB :)

    ReplyDelete
  5. Mam zbyt mało zdolności manualnych, żeby posługiwać się eyelinerem, a szkoda ;/
    ps. znam ten ból małego ciemnego mieszkania...

    ReplyDelete
  6. Uwielbiam ten eyeliner, ale już bezkrytyczną miłością darzę wodoodporny eyeliner Essence Sun Club (nie wiem czy to edycja limitowana, ale jest świetny!).

    ReplyDelete
  7. Droga kotwilko, ależ to tylko wprawa i nic więcej :) Myślę, że takimi eyelinerami łatwiej się robi kreseczkę niż takimi w gąbeczką na końcu - chyba nigdy nie udało mi się nie wyglądać jak zmora po takim czymś :D

    Ooo, Gunia, teraz mnie zainteresowałaś - co to ten eyeliner, w jakiej cenie i w jakiej formie? :)

    ReplyDelete
  8. Dokładnie ta sama forma co ten, który tu prezentujesz :) Kosztuje ok.11zł i jest praktycznie nie do zdarcia z oka aż do późnych godzin wieczornych, gdy go zmywasz :)

    ReplyDelete
  9. Och, Essence, czemu mi to robisz i stale wypuszczasz na rynek coś dobrego? :D teraz będę musiała wypróbować (o ile jest wciąż do dostania).

    ReplyDelete
  10. ponoć łatwiej się maluje gdy pędzelek jest trochę zmoknięty :D nie testowałam tego triku jeszcze :D fakt, eyeliner nie do zdarcia, to muszę przyznać :)

    ReplyDelete
  11. O kurcze, ale to nie będzie wtedy wodnisty? ;)

    ReplyDelete
  12. nie mam bladego pojęcia :D spróbuję jak nie będę zagrożona wychodzeniem z domu ;)

    ReplyDelete

Zaglądasz? Podziel się opinią! :)

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie uważnie czytam i zazwyczaj odpowiadam pod postem gdzie zostały zostawione. Jednocześnie proszę o niezostawianie komentarzy promująacych własnego bloga - naprawdę istnieją lepsze miejsca na reklamę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...