Sunday, January 8, 2012

Ulubione firmy 2011 roku

Picture by Master isolated images.

 Rok 2010 obfitował w wiele odkryć kosmetycznych dla mnie. Nie tylko zgłębiłam się w różne firmy drogeryjne i małe rodzinne firmy sprzedające głównie przez internet, ale także ekskluzywne marki perfumeryjne, droższe naturalne firmy sprzedające ekologiczne produkty oraz małe niszowe kosmetyki. Postanowiłam złożyć małą listę moich ulubionych marek w 2011 roku:

 Kanu - prawdopodobnie moja ulubiona polska naturalna wegańska marka. Kocham ich za niesamowite zapachy, wysokiej jakości kosmetyki i wegańskie składy. Od kiedy wypróbowałam ich olejki do masażu, Kanu jest jedną z firm, do których mam niesamowity sentyment.

  Casswell - Massey - odkrycie zupełnie przypadkowe, związane z wycieczką do TJ Maxxa. Casswell - Massey zachwycił mnie zapachami (ich pomarańczowe mydło w płynie mnie po prostu powaliło) oraz innymi zapachowymi gadżetami. Obecnie bardzo często śmigam do TJ Maxxa w celu poszukania co tam nowego mają z CM.

  Urban Decay - gdyby Urban Decay produkował więcej serii matowych, o mniej krzykliwych kolorach, byłby moją kosmetyczną firmą numerem jeden. Ich pomadki, kredki do oczu 24/7 Glide - On, cienie do powiek, lakiery do paznokci, niezastąpiona baza pod cienie Primer Potion, liczne palety bijące rekordy popularności powodują, że UD zdecydowanie jest jedną z najciekawszych firm na rynku. Jedyne czego mogę się doczepić to te jaskrawe kolory i za dużo błysku.

  Stila - ciekawa oferta przeróżnych produktów, piękne projekty palet (ich palety świąteczne zachwycały kształtem), wysokiej jakości produkty (m.in. cienie, róże, tusze do rzęs), minimalistyczne opakowania. Firma warta dalszych zakupów.

  Trader Joe's - zdecydowanie zasługuje na miano odkrycia 2011 roku. Jest to sieć sklepów oferująca wszystko to, co Tygryski lubią najbardziej: własną linię kosmetyków CF (łącznie z naturalnymi mydłami i filtrami przeciwsłonecznymi), środki czszczące, piorące, wysokiej jakości produkty żywnościowe, kawy i herbaty fair trade z certyfikatami o poszanowaniu Rainforest Aliance (stowarzyszenia działającego na rzecz ochrony lasów tropikalnych), ekologiczne opakowania, ekologiczne składniki. Zakochałam się w tym sklepie na zabój i niedługo pokażę nowości, które udało mi się upolować.

  Eart Science - odkryta podczas gorączkowego poszukiwania czegoś, co przywróci moim włosom blask. Obdarzona miłością za cudowną maskę do włosów, która zrobiła w tydzień więcej niż odżywki i olejowanie w miesiąc. Produkt zakupiony ponownie.

  Catrice - w końcu udało mi się wypróbować ich lakiery i szminki. Pomimo iż nie byłam zachwycona ich cieniami do powiek, ich lakiery i pomadki przekonały mnie do tej firmy i na pewno skuszę się na jakieś nowinki przy kolejnej wizycie w Europie.

  Everyday Minerals - odkryta rok wcześniej, ale niegdy niedoceniona firma wygrała mnie po odkryciu ich niezastąpionych róży, podkładów i niektórych cieni.

  Revlon - jedna z moich ulubionych firm za całokształt. Fantastyczne trwałe pomadki, lakiery do paznokci, sensowne eyelinery i błyszczyki, chwalone podkłady i pudry, niezłe cienie. Miodzio. No i oczywiście


 Biochemia Urody. Apogeum naturalnych, nieodstraszających ceną i skutecznych specyfików. Najlepsze pod słońcem olejki myjące, hydrolaty, masła, pudry, oleje. Stale coś dokupuję i ciągle jestem pod wrażeniem jak dobre są produkty, które sprzedają i jak fachowa jest ich obsługa klienta.

7 comments:

  1. Linuś, 2010? :>
    a tak swoją drogą, chciałabym kupić w końcu słynne kredki UD - one są żelowe? dobrze trzymają się na linii wodnej?

    ReplyDelete
  2. z częścią firm się zgadzam, a części niestety nie znam :)
    pozdrowienia.

    ReplyDelete
  3. Praluś, Ty moja dobra Duszko, dzięki za zwrócenie uwagi! Bo ja jestem jednak straszny roztrzepaniec ;) Co do 24/7 to nie są żelowe, są zwykłymi kredkami i nie mam pojęcia jak oni to robią, że mają taką fantastyczną konsystencję, ale naprawdę dobrze mi się je nosi. Nie mam pojęcia jak z linią wodnąa, bo ja bardzo źle znoszę cokolwiek za blisko linii oka, więc moich oczu nie katuję linerami. Natomiast jeśli mogę coś doradzić to lepiej jest kupić ich kredkę w zestawie niż osobno, najlepiej z UDPP i cieniami, żeby się opłacało. Wtedy możesz wszystko na spokojnie wypróbować i zdecydować czy warto kupić za pełną cenę.


    Julio Natalio, to bardzo ciekawa uwaga, może powiesz coś więcej na temat, które firmy nie są według Ciebie takie dobre? :)

    ReplyDelete
  4. EDM to też mój mineralny ulubieniec.

    ReplyDelete
  5. Prawda? Próbowałam kilku innych mineralnych firm, ale zawsze do nich wracam.

    ReplyDelete
  6. no właśnie tak śtupam nad jakąś paletką, sama nie wiem którą ;] przygarnęłabym naked2, ale w sumie brakuje mi ostatnio matów, a tam ich niewiele, poza tym aż takiej wyobraźni nie mam by tyle podobnych nudziaków umieć robić ;) myślałam o tych paletkach szóstkach, jak znajdę jakąś okazyjną to muszę wziąć :) szczególnie, że jeszcze ich baza eden mnie męczy, bo ogólnie mi często korektor pod oczami nie współgra z bazą, a lubię malować dolną powiekę.

    ReplyDelete
  7. Praluś, obecnie 6 są na przecenie, prawie 50% taniej na stronie UD (mówię o feminine, fun i tej trzeciej, której nazwy nie pamiętam ;). Co do bazy to ja niechcący kupiłam Greed zamiast Sin i baza doprowadza mnie do wścieku swoimi drobinkami i lekko żółtawym odcieniem. No ale wiadomo, co kto lubi. A jeśli chodzi o matowe paletki to prędzej szczęznę niż znajdę jakąś sensowną. Niestety obecnie panuje moda na błysk i metaliczne wykończenia i co się nie natknę na obiecującą paletkę, to się okazuje, że kolejna jak flesz na powiekach. No, to ponarzekałam ;)

    ReplyDelete

Zaglądasz? Podziel się opinią! :)

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie uważnie czytam i zazwyczaj odpowiadam pod postem gdzie zostały zostawione. Jednocześnie proszę o niezostawianie komentarzy promująacych własnego bloga - naprawdę istnieją lepsze miejsca na reklamę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...