Friday, May 11, 2012

"Pamiętajcie o ogrodach, przecież stamtąd przyszliście..."

Copyright (c) http://www.123rf.com 123RF Stock Photos


"Pamiętajcie o ogrodach 

Przecież stamtąd przyszliście 

W żar epoki użyczą wam chłodu 

Tylko drzewa, tylko liście 

Pamiętajcie o ogrodach 

Czy tak trudno być poetą 

W żar epoki nie użyczy wam chłodu 

Żaden schron, żaden beton 



Kroplą pamięci 

Nicią pajęczą 

Zapachem bzu 

Wiesz już na pewno 

Świeżością rzewną 

To właśnie tu 



Pamiętajcie o ogrodach... 



I dokąd uciec 

W za ciasnym bucie 

Gdy twardy bruk 

Są gdzieś daleko 

Przejrzyste rzeki 

I mamy XX wiek" 


Fragment wiersza Jonasza Kofty. 


Jakiś czas temu w notce Naturalna rewolucja, czyli zdrowie z prostych rozwiązań zwierzyłam się Wam z moich przemyśleń dotyczących tego co my robimy źle, jak źle traktujemy siebie i świat (no dobra, aż tak poetycko to nie było) i jakie ma to konsekwencje później także dla nas. Powiedziałam Wam też, że mam kilka postanowień spowodowanych falą złych myśli. 

Co się zmieniło? Wszystko i nic. Wszystko jest tak samo i wszystko jest inaczej. Coli nie tknęłam od kiedy zagryzłam pośladki ;) i sobie obiecałam, że z nami koniec. Zaczęłam się faktycznie lepiej odżywiać (generalnie, czasami wpadnę na jakiś durny pomysł i potem odchorowuję w nocy) i zaczęłam regularnie chodzić na długie spacery (co generalnie trudne w Kalifornii nie jest, pogoda sprzyja). 

Ale to nie wszytsko. Jako że namolnie szukam pracy i nic z tego szukania jak na razie nie wynikło (aaaaaaaa!), zmuszona byłam z małżem pod pachą przeprowadzić się do domu jego rodziny na czas znalezienia wreszcie czegoś sensownego. Ma to swe dobre jak i złe strony (ekhem, nietrudno zgadnąć), ale... No i to jest właśnie to ale. Mamy ogródek. Duży, ładny, zapuszczony. Oto co Linuś z małżolem w nim nawyprawiali ostatnimi czasy :) 

Pozwólcie, że Wam przedstawię:

Kolegę koperka (po prawej stronie Mięta, trzymają sie wiecznie razem ;)



Koleżankę Kolendrę (swoją drogą, bardzo popularną tutaj!):


Państwo Szczypiorkowie :)


Bazylia:


Majeranek trzyma się już całkiem nieźle:


Po prawej stronie rosną nam bakłażanki, a z tyłu, z fioletowymi kwiatkami, tajska odmiana bazylii.

Gwiazda sezonu, Papryczka Chilli! (Mamy też papryczkę jalapeno, paprykę czerwoną i pomarańczową)


Już kwitnące cukinie (powiem Wam szczerze. że prędkość ich wzrostu mnie przeraziła, z niczego wykluły nam się trzy giganty):


Jeżyna (widoczne już pierwsze dojrzewające owoce! Yay! sasasasasa :D)


Dystyngowane pomidorki :D Wśród odmian pomidorów mamy też cherry tomatoes (te malusie), pomidory zielone (uwielbiam smażone zielone pomidory - fried green tomatoes!) i tzw. tomatilllos - specjalność kuchni meksykańskiej. Zobaczymy co z tego wyniknie :)



A tu jeszcze cebulka z czosnkiem:


No dooobra, wiem, że nie każdy ma w sobie krew ogrodnika... no ale musiałam się pochwalić, musiałam. Najbardziej lubię gotować sobie coś i wyjść do ogródka po np. szczypiorek. Jednak warzywa prosto z ogrodu to zupełnie inna bajka. Taaaaa... życie bezrobotnego ;) Zaznaczam, że wszystko nam tak urosło w przeciągu 2 - 3 miesięcy. To dopiero było zdziwienie! (Dla mnie, dla nikogo innego tu). 

Pochwaliłam się. Dobra, przyznawać się, kto jeszcze coś hoduje? ;)

27 comments:

  1. jak zazdroszczę ogródka :) domyślam się, że wypad do ogródka po przyprawę w trakcie gotowania bezcenne ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Całe życie wychowywałam się bez ogródka to, dla odmiany, czas wreszcie coś pożytecznego wyhodować :)

      Delete
  2. Super, również zazdroszczę własnego ogródka. Od dzieciństwa takim jednym z kilku moich stałych marzeń jest posiadanie ogródka przy domu, w którym mogłabym sobie uprawiać wszelkiej maści zioła, warzywa i owoce :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zioła na szczęście można zacząć uprawiać na parapecie albo balkonie ;) Próbowałam ;) Gorzej z owocami, do tego ogródek by się jednak przydał. No chyba że truskawki ;)

      Delete
    2. Oj niestety u mnie z tym ciężko, mieszkam w centrum miasta i w sumie nie wiem, czy chciałabym jeść zioła z wszelkimi metalami ciężkimi. Co do owoców, mój ojciec już od 3 lat z powodzeniem uprawia na balkonie pnącą truskawkę ;) Jednak z wyżej wspomnianych powodów, raczej nie decyduje się na jedzenie jej owoców. Może kiedyś uda mi się wyrwać na wieś, kto wie :)

      Delete
  3. super! no niestety jako bezrobotna nie mam takiego ogródka, zgłaszam zażalenie ;)
    ale tu i na wyniki trzeba czekac dłuuuuzej;) to moze dobrze.
    powodzenie i pozdrówienia

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zażalenie przyjęte, tylko kto je teraz rozpatrzy? ;) Państwo? :D A na efekty to wiem, ogromną zaletą Kalifornii jest też brak zimy, więc plony można zbierać cały rok. Ale za to Kali ma swoje własne, inne problemy :>

      Delete
  4. Aaa! Jaki piękny ogródek! :) Podziwiam talenty ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. A dziękuję, dziękuję! :) Italiano, muszę się poskarżyć, że przez Ciebie od kilku dni nie mogę pozbyć się myśli o ukręceniu własnych błyszczyków! :P

      Delete
  5. Taki ogródek to moje marzenie!! :-) Jak ja mam dość tego biegania po sklepach w poszukiwaniu warzyw i tym podobnych! Wiele z nich jest praktycznie pozbawiona smaku i zapachu :/ A co innego świeże warzywka ze swojego ogródka :-) Wiesz co jesz - dosłownie! A marchewkę macie? ;-) Ja oczami wyobraźni już wyrywam swoje młodziutkie marcheweczki :-) Pozdrawiam :-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. No, z tymi warzywami bez smaku to masz niestety rację. Najbardziej boleję nad kupnymi truskawkami - ani to smakuje, ani to nie ma konsystencji prawdziwej truskawki, masakra jakaś. A marchewkę mamy, ale jeszcze malusią, to nie pokazywałam :D Ja w sumie mam sporo rzeczy w tym ogródku, od przypraw poprzez różne warzywa aż do owoców, ale to jeszcze powoli rośnie :)

      Delete
  6. Kurcze, świetne! Ja się zmobilizować nie mogę, żeby zagospodarować kawałek ogrodu na sianie zieleniny, żałuję, żałuję, a nic nie robię ;/
    Zazdroszczę, bo piękne!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zapodać Ci internetowego kopniaczka w tył...pralkę? :D Tak na zachętę? :D

      Delete
  7. Piękny ogród!!! Ładnie to wygląda!
    Ja zaczęłam miesiąc temu, posadziłam w folii sałatę, patisony, dwie odmiany rzodkiewek, marchewki, pietruszkę, koperek, szczypiorek i cebulkę, na razie rosną. Za to truskawki przed folią przekopał mi kret, z ośmiu sadzonek mam 4 ;(

    ReplyDelete
    Replies
    1. Hmm, nie bardzo chyba rozumiem o co chodzi z tą folią... folia na roślinkę, żeby szybciej rosła? Tak kiedyś hodowałam pszenicę w doniczce dla kota, bardzo jej smakowała taka świeżo wykiełkowana pszenica ;)

      Delete
  8. Wow, świetnie to wszystko wygląda! Chciałabym mieć tak dużo ziół (w sumie to różne sobie rosną w ogródku, pod opieką Mamy, ale nie wyglądają tak okazale). :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Może trzeba jeszcze poczekać :) W ogródku mamy kilkuletni krzew rozmarynu, toć to takie wielkie urosło, że niedługo zacznie za nami biegać ;D

      Delete
  9. ale mięta megaa :D:D u mnie taka wielka nie wyrosła niestety :P może jeszcze dam jej czas:P

    ReplyDelete
  10. Zazdroszcze ogrodka,ja marze o wlasnym.Pozdrawiam:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie wiem czemu miałam przeświadczenie, że takowy posiadasz, może przez te zdjęcia na blogu pełne natury, gór i pejzaży? W każdym razie życzę Ci, żebyś prędko się takiego ogródka dorobiła! :)

      Delete
  11. Jakie piękne roślinki!:) Nie ma to jak własne warzywa i owoce. Ja mam cukinie, pomidory, marchew, pietruchę, trochę ziółek, truskawki, porzeczki i ostatnio maliny. Już nie mogę doczekać się zbiorów:)

    Kate

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tęsknię za porzeczkami, z jakiegoś powodu nigdzie tu nie mogę ich dostać :( Malinkami też bym nie wzgardziła ;) Zbiory to najfajniejsza część posiadania ogródka ;)

      Delete
  12. Nie wiem, czy w tym roku będą maliny, bo dopiero posadziliśmy krzaczki ;-) A porzeczki to nam same do ogrodu przeszły od sąsiada i zadomowiły się u nas na dobre:D Więc jeśli będziesz kiedyś we Wrocku to zapraszam na degustację :D

    Kate

    ReplyDelete
  13. wow, robi wrażenie ten twój ogródek :) ja sadzę tylko rzeżuchę na święta w kubeczkach po jogurtach :D

    ReplyDelete
  14. A nasiona gdzie zakupiłas ? Sa organiczne czy zwykle ?

    ReplyDelete

Zaglądasz? Podziel się opinią! :)

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie uważnie czytam i zazwyczaj odpowiadam pod postem gdzie zostały zostawione. Jednocześnie proszę o niezostawianie komentarzy promująacych własnego bloga - naprawdę istnieją lepsze miejsca na reklamę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...