Wednesday, December 7, 2011

Notka kosmata ;)

No, przyznawać się, ile z Was myślało, że chodzi o jakieś niegrzeczne myśli, hę? :P Ponieważ ja miałam na myśli oczywiście włosy :P

Kochani, wybaczcie przedługą nieobecność na blogu - spowodowana była ona nawałem, naporem, przygniatającą masą nauki i obowiązków, których zresztą jak dotąd nie udało mi się jeszcze całkowicie wykończyć - ale przynajmniej najcięższe już za mną.

Na początek kilka faktów. Za niecałe 2 tygodnie się przeprowadzam i znów na jakiś czas zniknę. Podczas mojej nieobecności popełniłam zakupy ;) Tym oto sposobem niedługo pojawią się na blogu pierwsze zdjęcia i recenzję kilku nowych produktów nowych firm, między innymi super duper hiper naturalnej i w 100% cruelty - free firmy Suki oraz 100% Pure - firm, których w normalnych cenach w życiu nie odważyłabym się kupić. Pojawi się też - miejmy nadzieję - kilka recenzji kosmetyków (m.in. lakierów do paznokci).

Wczoraj wylałam ostatnią kropelkę z mojego szamponu Organix, niniejszym zakańczając chwilowo moją przygodę z nim. Pora by chyba coś o nim powiedzieć.



Tak wygląda buteleczka. Od razu powiem, że szampon nie jest tani i, pomimo, że kupiłam go na promocji, wciąż swoje kosztował (zdaje się w normalnej cenie koło 7-8$, ja zapłaciłam 6. Szampon ma wspaniały kokosowy zapach.



Teraz uwaga, uważnym wpadło na pewno w oko, że szampon reklamuje się jako niezawierający SLSów (without sulfates), ale na pierwszym planie w składnikach ma tajemniczo brzmiący Disodium Laureth Sulfosuccinate. Zrobiłam mały wywiad odnośnie tego składnika i oto co znalazłam:

- Disodium Laureth Sulfosuccinate to nie to samo co Sodium Lauryl Sulfate albo jakikolwiek -Sulfate
- największa róznica polega na tym, że malutkie cząsteczki SLSów mogą wnikać w skórę, powodując podrażnienia, natomiast cząsteczki DLS są większe i nie noszą takiego ryzyka
- na stronie http://kittenish.onsugar.com/Disodium-Laureth-Sulfosuccinate-vs-Sulfates-6216981 znalazłam także informacje, zgodnie z którymi stężenie DLS w szamponach ORganix wynosi ok 20%, jest więc o połowę niższe niż stężenie SLSów w normalnym droderyjnym szamponie
- DSL może być stosowany w szamponach reklamujących się jako szampony bez SLSów, są to bowiem, pomimo mylącej nazwy, calkowicie różne składniki

Ok, teraz coś o szamponie samym w sobie. Ma on bardzo gęstą konsystencję, która sprawia, że trudno go wydobyć z butelki oraz rozprowadzić na włosach. Prawdę mówiąc czasami go nawet dobrze trochę rozwodnić, używany w sposób bez rozwodnienia jest niewydajny. Prawie zawsze nakładałam za dużo produktu.

Co do samego szamponu... nie jest to na pewno produkt dla każdego. Od razu muszę powiedzieć, że sama od zawsze nienawidziłam szamponów z sylikonami, z tym że nigdy nie wiedziałam co to jest takiego, czego w tych szamponach nie znoszę. Wszystkie szampony typu Fructisy, Timoteie, Pantene i inne takie doprowadzały mnie dos zewskiej pasji z jednej prostej przyczyny - powodowały, że moje wlosy wydawały się oklapnięte. Nigdy nie mogłam mieć dłuższych włosów kiedy używałam drogeryjnych szamponów, bo zawsze wyglądały smętnie - zdrowo, ale smętnie. Zwisały mi wokoło głowy ;) Kiedyś przez przypadek umyłam włosy mydłem w płynie zamiast szamponem... i od tego czasu niekiedy decydowałam się na taki krok jeśli już byłam zdesperowana. Od kiedy odkryłam szampony bez silikonów postanowiłam - to jest to! Włosy faktycznie wydają się inne w dotyku, takie twardsze i sztywniejsze, ale w moim przypadku jest to ratunek dla ich wyglądu. Poza tym mogę wreszcie używać normalnej odżywki na włosy bez strachu że po pół dnia będą przetłuszczone.

Tak też jest z tym szamponem. Szampon używałam z odżywką Alba Botanica albo zmywałam nim olejek Amli - i takie combo na włosach było moim wybawieniem. Włosy były puszyste, wyglądało jakbym miała ich bardzo dużo i były bardzo grube. Natomiast mogą być problemy z ich rozczesaniem, dlatego odżywka po tym szamponie jest niezbędna. Muszę powiedzieć, że jak dla mnie jest to szampon bardzo dobry, niemal idealny. Włosy są po nim takie, jakie zawsze chciałam - grube, puszyste, nie przetłuszczają się, natomiast zdaję sobie sprawę, że osoby z włosami puszącymi się, suchymi bądź plączącymi się raczej nie będą z niego zadowolone.

6 comments:

  1. Did you buy 100%pure?woah..i'm excited about the review!:) and yes,they're pricey even pricier plus the shipping cost to indonesia @_@..Suki is also pricey too*drooling*

    I thing about the shampoo organix here,it's pricey but why it still uses formaldehyde preservative->DMDM hydantoin? but the packaging is fancy though..

    ReplyDelete
  2. Wydaje się ciekawy. Mnie też nie służą drogeryjne cuda, ale z innego powodu- uczulają moją skórę głowy

    ReplyDelete
  3. mi się kończy mój szampon z Avalon Organix, paczka z iherba co prawda w drodze, ale nie wiem czy doczekam :( więc może czeka mnie mała wizyta w TK Maxxxie ;) wydaje mi się, że ta seria tam jest (chociaż chyba niezbyt tania)

    ReplyDelete
  4. Hey Lovely Cosme, yes, I did buy 100% on a huge sale. I don't think I would ever decide to buy something from them in full price, but I managed to get their products almost 75% off. I am very very excited about trying them. I can only imagine how expensive it would be to ship 100% to Indonesia - but don't worry, there are so many products that are natural and cruelty - free and still in a normal price range ;)

    Zoila, ja do drogeryjnych szamponów w ogóle nie jestem przekonana. Całe życie słyszałam, że to już tak jest, włosy mam zdrowe i błyszczące, ale cienkie i delikatne i nie będę nigdy mogła ich za bardzo zapuścić, a tu wystarczyło zmienić 1 składnik w szamponie i wszystko jest ok :>

    Pralus i co i co? Na jaki szampon padło? :) I co z tym iherbem, coś ciekawego leci?

    ReplyDelete
  5. Haha, Lovely Cosme, I obviously meant 100% Pure, not 100% ;) Sorry for that.

    ReplyDelete
  6. Hahaha..thats ok!;) 75% DISCOUNT????WHEREEEEE???is it online or offline? o my God..please tell me,will you? ow crap,i should have found you before buying my 100%pure lipglaze in peach...That will be a life saver a lot!!:D
    Right,100%pure is pricey.If not because I'm that curious about how a fruits pigmented lipstick feels,I'd rather seek for a cheaper product.For skincare,there're a lot of natural brands that offer what 100%pure does.But for make up,only 100%pure who makes a fruit pigmented make up..
    woah,75%disct....envyyyyy T_T

    ReplyDelete

Zaglądasz? Podziel się opinią! :)

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie uważnie czytam i zazwyczaj odpowiadam pod postem gdzie zostały zostawione. Jednocześnie proszę o niezostawianie komentarzy promująacych własnego bloga - naprawdę istnieją lepsze miejsca na reklamę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...