Ostatnio przedstawiałam na blogu Sleep Balm firm Badger Balm. Tak mi się przypomniało, że nie jest to jedyny produkt tego typu, w którego posiadaniu jestem:
Na zdjęciu widoczny inny produkt tego typu, produkt anty stress. Opakowanie duże (28 g), bardzo wydajne, tak się smaruję i smaruje i smaruję... A tam ciągle masa produktu.
Skład: Extra Virgin Olive Oil, Beeswax, Essential oils of Tangerine, Lavender, Rosemary Verbenone, Cedarwood, Chamomile, Spearmint and Rose Otto, CO2 extracts of Rosehip & Calendula. W 100% naturalny i certyfikowany ekologiczny plus w 100% cruelty - free (no chyba że weźmiemy pod uwagę zawartość wosku pszczelego jako produktu niewegańskiego, ale jak dla mnie jest to produkt CF).
Opakowanie: genialne. Solidne, ze ślicznym projektem, porządnym zamknięciem, napisy i obrazki nie wycierają się łatwo. Niebanalne i słodkie, pewnie spodoba się też dzieciom.
Cena: No taka sobie, ale do przeżycia. Ok 10$
Zapach: Piękny. Mieszanka rzeczywiście uspokaja zmysły, produkt pachnie samą naturą. Żadna sztuczna nota niewyczuwalna. Mniam!
Działanie i podsumowanie: Tu mam znów najwięcej problemów. Produkt na pewno trochę działa i na pewno wszystkie świry na punkcie ekologicznych kosmetyków będą z niego zadowolone. Jednak wysłałam go do Polski jako prezent dla osoby cierpiącej na nerwicę i okazał się zdecydowanie za słaby. Jest to więc produkt delikatny, raczej dla osób ogólnie mających fazę większego stresu albo może w fazie jesiennej chandry. Czy kupiłabym go ponownie? Pewnie tak, chociaż gdybym miała wybierać to lepszym pomysłem jest chyba Sleep Balm. Działanie mają podobne (choć ten zapach jest ładniejszy i taki bardziej... dopracowany, misterny) i chyba można ich używać w podobnych sytuacjach. Ogólnie produkt bardzo przyjemny w użyciu, acz cudów nad Wisłą to się po nim nie należy spodziewać. Tak czy siak jeden z moich ulubionych gadżetów, choćby dla samych walorów estetycznych (zapachu i opakowania).
Apropos wyprzedaży. Nie mogłam wczoraj uwierzyć jak przez przypadek weszłam na stronę Urban Decay (szukałam czegoś dla znajomej), że mieli wyprzedaż. Ich paleta Vegan Palette była przeceniona na 13$! (A to jest ok. 45 zł). Oczywiście o palecie mogłam tylko pomarzyć, bo już dawno została wykupiona, ale załapałam się na ich tusz do rzęs za... uwaga uwaga! 5$. Słownie: pięć dolarów, czyli 15 zł. Za tusz, który normalnie kosztuje grubo ponad 60 zł!
No, ale miny mojego małżonka nie sposób opisać....
Sunday, October 23, 2011
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Ech, faceci nie zrozumieją, jak ważny dla kobiety jest tusz do rzęs, podobnie jak my nie ogarniamy o co chodzi ze spalonym :D.
ReplyDeleteSzkoda, że takie Badgery nie są dostępne w Polsce, przydałoby mi się takie smarowidło. Widziałam tylko balsamy do ust
Co prawda to prawda, nigdy nie pojmę emocji zawartych w słowie spalony :D
ReplyDeleteA co do Badgera to myslę, że to kwestia czasu. Jak z EDM, najpierw trzeba było zamawiać z USA, teraz sprzedają ich 2 strony. Także spokojnie :)
Thanks for the review!I haven't bought this,but I consider getting this one or that cheerfull mind balm(in orange tin).Does this one really work on reducing stress?i haven't tried my sleep balm since without it I still can sleep well.I bought it as a stock in case I get insomnia again:D I don't want to use that sleep balm as my daily routine,i'm affraid of not getting the effect of the balm if my body already used to it(immune from the smell effect).What I've tried is sore muscle balm,like a granny huh?:D that sore muscle balm is warm,and makes me sleep fast too. Actually,i'm hoping for a balm that can reduce my tense when i get stressed,this stress balm or cheerfulmind?what do you think? a balm that can makes me...fresh(p.s:i hate pepermint smells)
ReplyDeleteA bo chłopy nie rozumieją, że to oszczędność jest, a nie wydatek ;)
ReplyDeleteBłagam, przystopuj z tym Badgerem, bo w końcu nie wytrzymam i kliknę na iHerbie ;)
super okazja!
ReplyDelete@ Lovely Cosme, try your Sleep Balm first. I think it works wonders and it might be used exactly as this one here - as stress reliever. I don't really use them on a daily basis, so I don't know if you can get too used to the smell, though I used it pretty regularly for a while some time ago and it seemed to still work - but I am not really 100% sure if the effect was exactly the same. As for the other one, for the mind - I am planning to get it some day. I was wondering how this one works.
ReplyDeleteI have some problems with assessing this one's effects - it works some, but not enough if you have real problems (like a nervous breakdown or something). It is good to maybe make your body less tense and feeling better. I am still testing it and probably will for a while ;)
@ Kotwilku, masz 100% racji. Taka oszczędność, a chłop nie docenia ;)
@ Marta: prawda? W zasadzie to promocja wciąż trwa, więc zachęcam wszystkich, którzy albo mieszkają w Stanach albo mają tu rodzinę/przyjaciół do ewentualnego zakupu :)
P.s. Kotwilku, na razie przystopuję, ale nie mogę nic obiecać na dłuższą metę :P
ReplyDelete