Dzisiejszy przepis na wegańską maseczkę kakaową znalazłam na stronie Vegan Beauty Review. link do strony i za pozwoleniem prowadzącej bloga (na piśmie :D), zamieszczam ją tutaj. Przyznam szczerze, że wypróbowałam ją tylko raz, ale uznałam ją za bardzo interesującą ze względu na dodatek (bądź podstawowy składnik :D) kakao. Mam zamiar wypróbować ją ponownie na dniach. Jest to produkt typu kosmetyk z lodówki: możemy przygotować ją same ze zwykłych składników spożywczych. Wg przepisu ze strony, do sporządzenia maseczki potrzebne będzie:
# 1/3 cup (ok. 220 g) organicznego kakao (bądź innego kakao, w zależności od tego, czy jest to dla Was ważne)
# 3 łyżki stołowe jogurtu sojowego (dla nie - wegan wystarczy zastapić jogurt sojowy zwykłym jogurtem naturalnym)
# 3 łyżeczki syropu z agawy (jeszcze raz, jest to wersja dla wegan, dla nie - wegan agawę można zastapić miodem w płynnej postaci)
3 łyżeczki zmielonych płatków owsianych
# kilka kropel soku z cytryny (który ma działać jako naturalny konserwant)
Zacznij od wymieszania składników sypkich (kakao
i zmielonych płatków owsianych),
następnie dodaj składniki płynne bądź glutowate ;) Mieszaj do czasu uzyskania gęstej papki.
Tak przygotowaną papkę nałóż na buzię i zmyj po 10 min.
Wady i zalety maseczki:
a) zalety:
- wydaje mi się, że nadaje się do wszystkich rodzajów cery. jest delikatna, wygładza buzię, podczas zmywania zmielone płatki owsiane delikatnie masują
- w 100% naturalna (już bardziej to się chyba nie da :D) i całkowicie cruelty - free! (szczególnie w wersji wegańskiej)
- tania, większość z tych składników mamy zawsze w lodówce pod ręką - tak przygotowana pasta starcza na około 3 aplikacje
- łatwa do przygotowania, zmieszanie składników trwa 3 minuty ;)
- pięknie pachnie
- odpręża
- w ciepłe dni można dodać jogurtu z lodówki, wtedy dodatkowo ochładza
b) wady:
- nakładając ją trudno się przekonać do jej niezjedzenia :D
- może zrobić z łazienki pobojowisko podczas zmywania
- zmycie jej w ogóle może graniczyć z 'cudem nad kranem', pasta jest gęsta i chętnie pozostaje na buzi
- najlepiej nakładać ją jak nikogo nie ma w domu, mój mąż miał ubaw po pachy moim kosztem :D
Saturday, October 8, 2011
Naturalna maseczka kakaowa
Labels:
bez parabenów,
DIY,
na każdą kieszeń,
naturalne,
wegańskie,
wegetariańskie
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Ale mi zapachniano kakaem<3 Potrafisz namówić;) A co do włosów to widać dużą zmianę bo kiedyś czesałam je na sucho i nie wiedziałam nawet że się kręcą;) Twarzy faktycznie tam nie było bo blog anwen jest tak znany że chciałam pozostać odrobinkę anonimowa;) Trudno uwieżyć że mogę być inspiracją :D ale bardzo mi miło:D
ReplyDeleteBardzo się starałam, żeby mój blog tak zapachniał ;) A co do włosów to chyba nie jestem pierwsza, która Ci to mówi :P
ReplyDelete