O paletach "dziesiątkach" NYXa rozpisywano się już chyba na wszystkich blogach. Paletki są tanie, estetyczne, z ładnym lusterkiem, napigmentowanymi cieniami i ładnymi kolorami. Biorąc pod uwagę, że NYX ma ciągle jakieś promocje na ich kosmetyki i że ludzie specjalnie zamawiają ich kosmetyki z zagranicy, a ja mam je pod ręką na co dzień, postanowiłam spróbować. Mój wybór padł na Smokey Eyes i niestety, dla mnie nie był to najlepszy wybór - zwyczajnie dlatego, że takie kolory noszę niezmiernie rzadko i przez to niemal zraziłam się do całej palety. Aleeee.... czy noszę kolory czy nie to muszę firmie NYX oddać sprawiedliwość - wyprodukowali jedne z najlepszych palet dostępnych na rynku za 1/5 ceny typowej palety. Mogę narzekać na co chcę - te palety są obłędnej, niewiarygodnej jakości.
Zdjęcia w słońcu:
Z innej perspektywy:
I z jeszcze innej, tym razem robione w domu:
Jak łatwo zauwyżyć po zdjęciach, paletka zawiera zarówno wykończenia satynowe, jak i błyszczące. Jest to niesamowita zaleta, ponieważ każdy znajdzie w niej coś dla siebie.
Zdjęcia faktur:
Nie pozostaje mi nic innego jak wkleić zdjęcia swatchy i pokazać Wam obłędną pigmentację cieni:
Najśmieszniejsze z tego jest to, że paletę można posądzić o to, że zawiera kilka identycznych kolorów. Oczywiście kolory idą w tę samą tonację kolorystyczną, ale są inne! Niektóre bardziej ciepłe, niektóre z dodatkiem innego koloru, inne są też wykończenia. Dla osób nie noszących Smokey Eye (jak ja), kolory są idealne do zaznaczania zagłębienia powieki oraz zewnętrznego "V".
Opakowanie: Płaskie, lekkie, dość poręczne, nie otwiera się samo z siebie (zamknięcie solidne). W środku duże lusterko ułatwiające nakładanie cieni. Estetyka opakowania znośna, acz nie wykwintna, no ale nie wymagajmy za wiele - wszak liczy się co w środku, a nie co na zewnątrz, prawda?
Wielkość: cienie są duże i wydajne, nie, jak w przypadku innych palet, mikroskopijnej wielkości. Jest to 10 pełnowymiarowych cieni.
Cena: taka, że skarpetki opadają ;) W USA do dostania w cenie regularnej (10$ = 30zł) oraz promocyjnej (często) 2 za 10$.
Pigmentacja: nic do zarzucenia, pigmentacja jest niesamowita - i to wszystkich cieni jednakowo. Nie zależy od tego czy jest to cień satynowy czy błyszczący.
Konsystencja: cienie są mięciutkie i przyjemne w nakładaniu, płyną po powiece, cudowne do rozcierania i nakładania z innymi cieniami.
Kolory: wspaniale dobrane, świetnie ze sobą współgrają, ładne niebanalne odcienie. Miodzio!
Ocena ogólna: 10/10. Must have. Jeśli macie możliwość jej zakupienia, nie wahajcie się.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Pigmentacja robi wrażenie. Ja mam ochotę na Catwalk albo Champagne&Caviar- ale na razie za Chiny nie umiem się zdecydować :)
ReplyDeleteOooo tak, obie robią wrażenie i na obie już robiłam zakusy. Do mnie chyba nawet odrobinę bardziej przemawia Catwalk, no ale to kwestia gustu. Mozna poczekać aż na stronie będą mieli promocję typu kup 1, 2 dostaniesz gratis i się skusić na obie ;)
ReplyDeleteBardzo fajna paleta.. Choć ja podobnie jak zoila najbardziej chciałabym wypróbować Champagne & caviar :)
ReplyDeleteWcale mnie to nie dziwi, to jest bardzo wszechstronna paleta :) I chyba też najbardziej popularna :)
ReplyDeleteeh te wasze amerykańskie kuszenie :D a ja właśnie coś robię zakusy na kosmeytki Physicians Formula na ebayu i jestem strasznie zła na brak konsekwencji tanich marek kosmetycznych. raz opakowania śliczne, porządne, masywne, raz plastikowe badziewia ;/ no ale tak, najważniejsze co w środku :)
ReplyDeleteCiekawa jestem tylko czy wysyłają do Polski i czy się w ogóle to opłaci... Z moim angielskim mam problem ze zrozumieniem tej strony :)
ReplyDelete@ Pralko, PF ma akurat całkiem fajne opakowania, ale ODRADZAM kupowanie ich cieni - serio. Wszystko inen tak - tusze, pudry, róże - ok, ale cienie NIE.
ReplyDelete@ Zoila, spojrzałam na stronę i z ich oryginalnej strony nietesty nie wysyłają do Polski. Ale do Polski wysyła ich strona brytyjska: http://www.nyxcosmeticsstore.co.uk/acatalog/Shipping_Information.html, za, zdaje się, 10 funtów :)
Kocham produkty NYX! Mam ich paletę błyszczyków i muszę przyznać, że w takiej cenie nie spodziewałam się takiej jakości! Super polecam każdemu :)
ReplyDeleteChampagne&Caviar chodzi mi po głowie od daaawna.. chyba poproszę Mikołaja w tym roku ;)
ReplyDeleteUwielbiam palety NYX- mama chapagne & caviar (ostatnio została w rękach mojej mamy) i wersję do zielonych oczu. Uwielbiam je
ReplyDelete@ Gunia, co prawda to prawda - NYX robi fajne rzeczy, nie tylko cienie. Pomadki, błyszczyki, tusze, ołówki do powiek (te ich Jumbo Pencil) nawet róże :) Ale ja się staram powoli z nimi, bo jak się wlezie do sklepu to oczopląsu można dostać ;)
ReplyDelete@ Kotwilku, jestem prawie pewna, że nie będziesz rozczarowana!
@ Wszystko co, a jak ta paletka do zielonych oczu? O niej słyszałam stosunkowo mało... może robiłaś jej recenzję już?
a co masz z PF? :> opakowania są różne z tego, co widzę, niektóre bardzo ładne, a inne to zwykły przezroczysty plastik.
ReplyDeleteale czekam na Twoje recenzje i NYXa i PF bo chętnie się obkupię :) ma problem, bo w necie strasznie marudnie podchodzę do zakupów, robienie przelewu boli, a w sklepie stacjonarnym bez wahania pakuję jakiś niepotrzebny i często droższy gadżet ;/
a, i dobrze, że powiedziałaś, że PF ma beznadziejne cienie, bo w oko wpadła mi taka urocza dwójeczka beżu z brązem, chciałam ją sprezentować komuś albo sobie, bo nawet ja czasem potrzebuję takich kolorów ;] a opakowanie było urocze. Teraz wiem, że trzymać się z daleka ;p
ReplyDeleteA tak Cię ostrzegam, bo sama mam fatalne doświadczenia z cieniami PF a i naczytałam się trochę na make up alley i blogach, że cienie takie sobie są. Z PF na razie próbowałam 2 tusze ( w sumie 3 razy miałam ich tusz, ale 2 razy ten sam), marmurkowy bronzerek (fajny, ale zdecydowanie za jasny kupiłam :( ) i puder (puderek bardzo fajny, z serii Bamboo Wear - niestety podczas pobytu w Pl został mi złupany przez kuzynkę, która pieje z zachwytu ;) ) Chyba miałam jakiś róż, ale coś sobie przypomnieć nie mogę. No i te nieszczęsne cienie (aż 6 zestawów zakupiłam!, na szczęście były na wielkiej obniżce, to kieszeń nie boli :>). Z NYXa na razie miałam maskarę (dla mnie super), bazę pod cienie ( w sumie ok, ale bez fajerwerków), Jumbo Eye Pencil (3, milk wymiata) i tę paletkę. No ale pewnie więcej zakupów będę sukcesywnie robić, to i recenzji będzie więcej ;)
ReplyDelete