Jak my tu sobie gadu gadu o produktach Badgera, to chciałabym też, przy okazji tematu przyjaznych składów i produktów w ładnych metalowych puszeczkach, wspomnieć jeszcze raz o moich perfumach z firmy Pacifica. Jak już pewnie większość z Was wie, mam bzika na punkcie nietuzinkowych gadżetów i nowych nieznanych firm. O Pacifice wiedziałam mniej więcej tyle, że czasami pojawia się na TJ Maxxowych półkach i że sekcja w sklepie Wholefoods, gdzie stoją produkty Pacifici jest bardzo pachnąca i szalenie kolorowa. Któregoś dnia, korzystając z faktu, że kupowałam prezenty dla mojej rodziny i przyjaciółki w Polsce i że małż mój nadroższy nie mógł kręcić nosem na moje kosmetykowe podboje, postanowiłam sprezentować także sobie jedno z tych slicznie wyglądająch maleństw. Mój wybór padł na zapach Spanish Amber (wybór perfum w kremie tej firmy jest zabójczy, na stronie dostepnych jest już 26 wersji zapachowych! http://www.pacificaperfume.com/solid-perfumes).
Zapach jest bardzo zmysłowy i kobiecy, idący w tony zapachów drzewnych, może odrobinę kadzidlanych (wybaczcie, nigdy nie byłam zbyt dobra w opisie zapachów). Trochę przypomina mi klimaty bielendowego Powitania z Afryką, ale zapach jest dojrzalszy, bardziej zmysłowy i mniej słodki. (Kojarzy mi się trochę z Carmen z noweli Merrime (na podstawie której powstała opera) - tak, wiem, że skojarzenie co najmniej dziwne, ale jakoś nie mogę na to poradzić. Widzę w połączeniu z nim cygańską duszę, wino i taniec i najlepiej jeszcze jakiś element Orientu w tym jest, przynajmniej dla mnie.)
Jeśli chodzi o pudełeczko, to jest one bardzo małe i zawiera 10 g produktu. Trzeba jednak pamiętać, że tego typu produktu nie używa się jak kremu czy balsamu, tylko należy nałożyć zaledwie ociupinkę na częście ciała, gdzie następuje tarcie bądź w miejsca wyczuwalnego pulsu - najlepszym do tego miejscem jest, według mnie, zagłębienie łokcia. Cena wynosi 9$ (chociaż ja kupiłam swoje perfumki za połowę tej ceny z powodu promocji), jednak biorąc pod uwagę wydajność to ni jest to cena zabójcza.
A teraz hit: składniki. Otóż:
Skład to: organiczny kokos i wosk sojowy (do tego mieszanka olejków eterycznych w zależności od zapachu). To się nazywa krótki skład, co? ;)
Oczywiście produkt ten należy traktować nieco z przymrużeniem oka, nie są to tradycyjne perfumy i nie trzymają się na ciele w ten sam sposób. Trzeba je reaplikować w ciągu dnia. Są za to, jak dla mnie, szalenie zmysłowe i lepiej stapiają się z naszym własnym ciałem. Do tego nie porażają otoczenia w promieniu kilometra, co ma często miejsce w przypadku osób lubiących "sobie psiknąć" na zdrowie Są produktem całkowicie naturalnym, a do tego wegańskim. Oczywiście to czy ktoś będzie z nich zadowolony zależy od podejścia i oczekiwań - ja traktuję je jako fajną nowinkę i świetny gadżet, na moje potrzeby sa bardziej niż wystarczające. Pudełeczko do torebki i jedziemy. Osoby lubiące używać masy bardzo mocnych zapachów mogą niekoniecznie być z Pacifici zadowolone.
Apropos....
Znowu padłam ofiarą wyprzedaży No, a może tym razem to wyprzedaż padła moją ofiarą? No w każdym razie trafiłam w sklepie na ogromną wyprzedaż Weledy - i przez ogromną wyprzedaż mam na myśli z 14$ na 3,50$! (ok 52 zł na 10 zł). I z 26$ na 7$ (ok 78 zł na 21zł). Wkrótce porobię zdjęcia ( no bo na jakąkolwiek opinię to jednak zdecydowanie za wsześnie.
Skład powala na kolana :). Ciekawy gadżet, mam słabość do metalowych puszeczek. Perfum w takiej formie nigdy nie miałam, to może być ciekawe przeżycie :D
ReplyDeleteJak i ja, jak i ja! mam słabość do ładnych estetycznych opakowań i nowości zapachowych ;) Koło czegoś takiego nie mogłam przejść obojętnie ;)
ReplyDeletewydaje mi się, że w tk maxxxie polskim coś takiego widziałam, z pewnością cena to nie będzie 4,5$, ale chętnie przetestuję :)
ReplyDeleteCudeńko, cudeńko! Hm. Co do wyprzedaży... nad tym siedzi banda specjalistów, jesteśmy bezradni co do nich, co się uodpornimy na jedno, to oni wymyślą coś innego!
ReplyDeletepoluję na pacificę :P i nigdzie nie mogę znaleźć - w sensie internetowe sklepy, które wysyłają też do polski...zostaje chyba tylko ebay :)
ReplyDeleteMnie się wydaje, że można ją dorwać w TK Maxxie w większych sklepach :) Warto się tam zaopatrzeć, bo można ją dostać znacznie taniej ;)
ReplyDeletePatrycjo Antonino: no niestety, coś jest w tych wyprzedażach. Dobre jest w nich to, że można wypróbować drogie kosmetyki za 1/4 ceny to przynajmniej tak nie szkoda, jesli się okaże, że nie służy ;) Aleee. przez to stale coś kupuję i stale się na siebie wściekam, moja polska dusza wciąż się wyrywa do promocji, choć już się dawno powinnam nauczyć, że tu promocje są na porządku dziennym i nie ma się czym podniecać ;)
I like the packaging:) not sure that i've ever smelt amber,but my fave fragrance is musk scent.I know it's from deer's genital part,right?so for perfume i prefer synthetic musk one.How long this fragrance stay before we need to re-apply?
ReplyDelete