Thursday, October 20, 2011

Bezsenność.... w Seattle?

Tak, tytuł dzisiejszej notki jest nawiązaniem do dość popularnego filmu z lat 90. Choć ja w zasadzie nie mieszkam w Seattle, tak mi się jakoś przypomniało, jako że mieszkam na obczyźnie i problemów ze snem mam ostatnio co niemiara. Przede wszystkim jestem koszmarcie zajęta, a do tego pod dużą presją - czasu, nawału rzeczy do roboty, deadlinów itd. Tym samym przypomniałam sobie dziś o mojej dość już zapomnianej (zakurzonej w szafie ;) )metodzie na bezsenność:



Firma: Badger jest niesamowicie sympatyczną, małą rodzinną amerykańską firmą, która stawia nie tylko na jak najbardziej naturalne produkty, ale także na bycie całkowicie CF. Produkty wytwarzają sami, na ich stronie można obejrzeć nawet filmik jak to robią. W ich ofercie nie znajdzie się nic podządzącego z uboju zwierząt ani w ogóle o podejrzanym, nienaturalnym pochodzeniu. Jedni ich kochają, drudzy nie tak bardzo - ja osobiście mam do marki ogromny sentyment. Na moim poprzednim blogu wspominałam już o tym produkcie, ponieważ jednak nie używałam go przez wiele miesięcy (no cóż, aż tak bardzo pomocy ze spaniem nie potrzebowałam z uwagi na mniej stresu), przypomniałam sobie o nim znów niedawno i wyciągnęłam go z mojej szafki z kosmetykami.

Produkty Badgera wpadły mi w ręce zupełnie przez przypadek - mój małżonek, zaniepokojony moim chronicznym niewysypianiem się z powodu stresu oraz chcąc zrobić mi niespodziankę, wybrał się do sklepu i podstepnie kupił mi kilka drogiazgów z ich oferty ;)

Opis: To, co widzicie na zdjęciu jest ich naturalnym balsamem (a raczej maścią) na poprawę jakości snu. Produkt ten opiera się na zasadzie aromaterapii - smarujemy nim skronie bądź nawet, jak ja to robię, brodę i okolice pod nosem i po prostu pozwalamy naturalnym olejkom eterycznym działać całą noc. Produkt ten występuje w dwóch wersjach pojemności: małej 0.75 oz.(21g), w której posiadaniu aktualnie jestem (za ok 6$) oraz większej, 2 oz, za ok. 10 $. Wierzcie mi jednak, że ta mała puszeczka jest naprawdę bardzo wydajna, ponieważ tego produktu potrzebujemy dosłownie ociupinkę. Skład jest, tak jak obiecuje producent, zupełnie naturalny:

Skład: Extra Virgin Olive Oil, Castor Oil, Beeswax, Bergamot Essential Oil, Lavender, Rosemary Verbenone, Ginger, Balsam Fir, (wszystkie organiczne, o ile dobrze widzę) (skład po polsku: oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia, olej rycynowy, wosk pszczeli, olejek eteryczny z bergamotki, imbir, rozmaryn).

Zapach specyficzny, taki jakby trochę leśnego olejku eterycznego. Mocny, ale przyjemny, i po kilku minutach już w zasadzie niewyczuwalny. Konsystencja mocnej zbitej maści, na palec nakłada się odrobinka i to odrobinka wystarczająca do pokrycia skroni. Produkt wydajny, estetyczny i szalenie miły w użyciu.



Działanie: Teraz zawsze mam problem z oceną tego typu produktu, ponieważ "na chłopski rozum" coś takiego nie ma prawa działać. No serio, kilka olejków i trochę ziółek? Trudno mi też ocenić na ile działanie tego cuda jest działaniem prawdziwym, na ile jest to tylko tzw. efekt placebo. JEDNAK, moje wysypianie się po użyciu tego cuda jest faktem, nieważne czy podziałał on sam czy podziałała moja podświadomość. Z osoby przewaracającej się z boku na bok, mającej koszmary w nocy, zalewającej się w nocy potem - zamieniłam się w osobę wyspaną i wypoczętą. Czy na sam problem z zaśnięciem pomaga... no cóż, tego nie wiem, natomiast mi pomaga na niespokojny, urywany, gorączkowy, nie przynoszący ukojenia sen.

Moje podsumowanie: wart spróbowania, dla samego faktu bycia 100% naturalnym. Zaszkodzić więc nie może, co najwyżej może pomóc.

12 comments:

  1. Opis brzmi naprawdę zachęcająco :)

    ReplyDelete
  2. Mam koszmarne problemy z zasypianiem, więc ten produkt wydaje się dla mnie stworzony :)

    ReplyDelete
  3. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
  4. Ja myślę, że warto chociaż spróbować. Osobiście, pomimo że lubię naturalne ciekawostki tego typu, to bylam do niego nastawiona co najmniej sceptycznie ;) Nie sądzę, żeby pomógł na takie prawdziwe zaburzenia snu, które muszą być leczone klinicznie, ale takie okresowe, wypływające z faktu braku relaksu - powinien :)

    ReplyDelete
  5. I have this one too,but haven't reviewed it.I bought it along with my badger unscented sunscreen spf 30(i've just reviewed it).Nice blog!I follow you!I'm glad I find another blogger who cares about animal too:)
    Greetings from Indonesia:)

    www.lovelycosme.blogspot.com

    ReplyDelete
  6. Hi! Glad to see you on my blog! :) I have a dear friend in Indonesia - didn't you just have a dangerous earthquake there?
    When it come to my blog, I am planning on developing a cruelty - free blog in English. Hopefully it will be soon, but as for now - I have no time for anything. Best greeting from US! :)

    ReplyDelete
  7. Aromaterapia to potęga! Mam na uczelni profesora, który twierdzi, że niektóre olejki są silniejsze od antybiotyków (np. mój ukochany olejek drzewa herbacianego). Sama bym chętnie wypróbowała ten balsam, ale niestety w Polsce pewnie jest niedostępny :/

    ReplyDelete
  8. O ile wiem to niektóre produktu firmy Badger są już dostepne w warszawskich sklepach (gdzieś to wyczytałam na jakimś blogu), więc myślę, że to powinna być kwestia czasu :)

    ReplyDelete
  9. brzmi bardzo ciekawie, można to stosowac tez u małych dzieci? bo moja półtora roczna córa dalej nie chce spac całą noc :(

    ReplyDelete
  10. Z tego, co mi wiadamo to produkty Badgera są jak najbardziej do stosowania u małych dzieci, ponieważ nie ma w nich nic, co by mogło dzieciom zaszkodzić. Jedyne, co mnie by zastanawiała to to czy mała córunia lubiła by zapach. Ale tak poza tym to trudno mi sobie wyobrazić jakiekolwiek przeciwstazanie.

    ReplyDelete
  11. Badger śni mi się po nocach, mam ogromną ochotę wypróbować ten balsam i masełko do skórek. iHerb do mnie dotarł, więc planuję borsuka wziąć do zamówienia za jakiś czas :)

    ReplyDelete
  12. Ciekawa jestem Twoich wrażeń. Ja już jeden balsamik do skórek wykończyłam i bardzo je sobie chwaliłam. Natomiast balsamy do skórek są dość popularne i jak nie z Badgera, to zawsze można jakieś skombinować z innych naturalnych firm za to taki balsam nasenny to widziałam tylko u nich :)

    ReplyDelete

Zaglądasz? Podziel się opinią! :)

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie uważnie czytam i zazwyczaj odpowiadam pod postem gdzie zostały zostawione. Jednocześnie proszę o niezostawianie komentarzy promująacych własnego bloga - naprawdę istnieją lepsze miejsca na reklamę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...