Tuesday, October 11, 2011

Matowe cienie Catrice

Matowe cienie Catrice są mniej więcej tym, czego spodziewałam się po przeczytaniu i usłyszeniu tony pochlebnych opinii na blogach i niemieckojęzycznym YT-ubie. Ale i tu nie obyło się, niestety, bez przykrej niespodzianki.

Ok, zacznijmy może od zdjęcia ogólnego swatchy, które posiadam:



Od lewej strony: I like Lilac, Grey's Philosophy, Go, Charlie Brown!, In The Army Now.

Zacznijmy więc może od cienia, który lubię najmniej, do koloru, który lubię najbardziej. Recenzję otworzy więc Grey's Philosophy:



Jakiś czas temu bardzo spodobało mi się połączenie różu z szarościami w makijażach. Jest to szczególnie przyjemne połącznie biorąc pod uwagę fakt, że często noszę odcienie różu do szarych spodni bądź spódnic i miałam nadzieję, że uda mi się to ładnie ze sobą połączyć w makijażu oka. Ponieważ jednak wciąż jestem w fazie testów i prób i błędów z moim makijażem, postanowiłam nie wydawać na szary cień zbyt dużo. Zaczęłam od szarego matu z MySecret. Tu jednak nastąpiło moje pierwsze rozczarowanie, dlatego też następnie sięgnęłam po cień Catrice. No niestety i tym razem szarych fajerwerków nie było i nie będzie - jak pewnie same możecie ocenić po zdjęciu swatcha, cień po maznięciu palcem jeszcze jakoś się prezentuje, natomiast odrobinę roztarty zanika zupełnie. Na oku w zasadzie go nie widać, a co widać wygląda na brzydką szarą plamę. Zdecydowanie ogromne rozczarowanie dla mnie.

Drugi kolor, I love Lilac, był także efektem moich pomysłów na eksperymenty kolorystyczne. Uwielbiam nosić śliwkowy kolor, a także odcienie purpury. Próbowałam znaleźć coś, co być może ładnie podbijało by kolor moich tęczówek, a do tego pasowało do moich kreacji. Ogólnie kolor jest dość jasny, na powiekach nawet jaśniejszy niż na swatchu poniżej, jednak tym kolorem nie jestem aż tak rozczarowana. Po prostu nie noszę go tak często, bo się za bardzo nie polubiliśmy:



Kolor jest przyjemny, może nie zachwycający, ale przyjemny. Pigmentacja w porządku, jednak podczas rozcierania bardzo łatwo ten kolor rozmyć. Robi się wtedy taki fioletowo - szarawy i wygląda jak limo. Na zdjęciu napakowane kilka warstw, żeby jak najlepiej pokazać kolor. Jednym słowem z dwojga złego wybrałabym I Like Lilac (gdyby dano mi wybór między tym, a Grey's Philosophy), ale mus w mojej torebce to to na pewno nie jest.

Na deser zostawiam sobie dwa kolory, które przynajmniej spełniły moje oczekiwania:



In The Army Now (ciemna zieleń - khaki) i Go, Charlie Brown uratowały dla mnie tę serię. Pigmentacja przyzwoita (chociaż też nie polecam używania bez bazy, bo można je rozetrzeć), konsystencja pudrowa, ale taka akurat (nie twarda i nie za sucha), trwałość na bazie przyzwoita, kolor po użyciu jak w opakowaniu. Ogólnie - lubię i prawdopodobnie kupiłabym ponownie.

Ogólne wrażenia? Bardzo się cieszę, że miałam okazję kupić i przetestować aż tyle (po roku nagminnego słuchania o Catrice na niemieckojęzycznym YT-bie myślałam, że Catrice to jakieś ósme cudo natury, porównywane jakościąś do UD, Smashboxa albo Stili, a za 1/7 ceny. Koniecznie chciałam wypróbować i przekonać się na własnym oku ;) jaka ta seria naprawdę jest. Na całe szczęście szał na Catrice bezpowrotnie mi minął. Nie zrozumcie mnie źle, to nie są cienie złej jakości, za tę cenę są one zdecydowanie sensowne i nawet godne wypróbowania. W ogólnym rozrachunku w zasadzie je polecam. Jednak szum, jaki wokół nich powstał nazwałabym jednak odrobinę niezdrowym. Nie ma co spodziewać się po nich kosmetycznego objawienia

Chociaż może to tylko szum jaki powstał w mojej głowie po wysłuchaniu zbyt wielu filmików do dojczowsku ;)

2 comments:

  1. ładne te kolory! muszę w końcu zainwestować w catrice! :)

    ReplyDelete
  2. Pryede wszystkim duży wybór także można znaleźć coś dla siebie, chociaż, szczerze mówiąc, ja się chyba spodziewałam po nich czegoś innego ;) Ale fakt, że wybór mają niezły a i lubią wyrzucać na rynek poszukiwane kolory firm z wyższej półki;)

    ReplyDelete

Zaglądasz? Podziel się opinią! :)

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie uważnie czytam i zazwyczaj odpowiadam pod postem gdzie zostały zostawione. Jednocześnie proszę o niezostawianie komentarzy promująacych własnego bloga - naprawdę istnieją lepsze miejsca na reklamę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...